wali gościom. Hassan rozpoznał w tem swój porwany przez sępa turban i rzeczywiście po rozpruciu okazało się w środku 190 cekinów zaszytych. Saad zaczął się powol przekonywać. Wracając zaś od Hassana, który ich od prowadzał, zechcieli napoić konie przed jednym domem, w którym mieszkał ubogi mydlarz, żona mydlarza wyniesła garnek ze słodzinami, by wyjąwszy słodziny, nalać w niego wody. I znów Hassan rozpoznał w nim swój garnek. Po wyjęciu słodzin, na spodzie okazało się 190 cekinów. Wtedy Saad zaczął przepraszać Hassana — przekonany już najzupełniej. Wkrótce potem kalif Bagdadu zasłyszawszy o dziwnych przygodach Hassana, zaprosił go do siebie i kazał je sobie opowiadać. A potem zwiedzali razem skarbiec kalifa, gdzie uwagę zwracał olbrzymi djament, ten właśnie, który Hassan sprzedał żydowi jubilerowi, a który potem nabył kalif.
Strona:Powieści z 1001 nocy dla dzieci.djvu/18
Ta strona została uwierzytelniona.