Strona:Poznań ostoją myśli polskiej.pdf/36

Ta strona została uwierzytelniona.
34

(a którego może nie dano mu było w całej pełni dokonać, dodajmy od siebie.)
Chlubne świadectwo wystawił Mickiewicz narodowi polskiemu wobec francuzów, którzy niestety już wtedy nie pomnęli, co są Napoleonowi winni — odczytem moim pragnęłem przypomnąć ten szczytny obowiązek dzieciom wielkich ojców, którzy nam swoje „duchowe testamenta“ przekazali, o których wykonanie nikt się tak dalece nie kwapił, a nie było nikogo, ktoby ich niespełnionych posłannictw „domierzyć“ pragnął, tak, że w zapomnienie poszły — lękałem się, że mój słaby głos bez echa odbije się o „twardą i plugawą skorupę“, i z tem większą radością wyczytałem w „Dzienniku Poznańskim“ niezadługo po śmierci Henryka Sienkiewicza odezwę „Ostoi“ pod tytułem: „O naszą kulturę“.
Tym obywatelom, w których imieniu ta odezwa „Ostoi“ wydrukowaną została, snać się głęboko uświadomiło poczucie obowiązku dzieci wobec ojca, który w nienapisanym, ale całem życiem swojem stwierdzonym „testamencie duchowym“ narodowi wolę swoją przekazał, aby „domierzyło“ posłannictwa, jakie spoczywało na nim samym, — gdy wskazuje społeczeństwu Wielkopolski sposób, w jaki może i powinno uczcić pamięć wielkiego syna narodu, jakim był Henryk Sienkiewicz.
Henryk Sienkiewicz!
Nie był on jednym z największych wśród dzieci, których Polska wydała, nie był ani wieszczem, ani geniuszem, ani nawet ponad wszystkich wybiegającym artystą, ale jednym z tych, którym szczęśliwy los, nieskończenie dobrotliwa Opatrzność pozwoliła być wykonawcą „duchowego testamentu“ nad olbrzymim majątkiem, jaki wieszczowie nasi i prorocy narodowi w puściźnie przekazali — był szczęśliwym wybrańcem, któremu, jednemu między tylu godnymi, było dane, stać się stróżem przebogatych skarbów.