Strona:PraktykaBALTYCKA.pdf/162

Ta strona została uwierzytelniona.

Wśród żeglarzy morskich dużo mniej szantymenów niż wśród „szuwarowo­‑bagiennych”. Nie można jednak wykluczyć iż taki bard opiewający sztormy, reje i podarte topsle trafi na autetyczny morski jachcik. Od razu powstaje problem zasztauowania jego gitary. Wielkie to i delikatne a wody nie lubi. Do achtepiku czy bakisty nie pasuje, z koi spada na podłogę. Duże prawdopodobieństwo że w końcu ktoś nadepnie lub siądzie na kłopotliwym instrumencie. Jedyną radą jest jej podwieszenie pod sufitem kabiny w miejscu najmniej uczęszczanym (Rys. 10.8). Potrzeba do tego dwóch zaczepów i kawałka solidnej gumy z używanej do mocowania pakunków na dachowym bagażniku samochodowym.

Rys. 10.8. Muzyczny sprzęt pokładowego szantymena — podwieszamy pod sufitem mesy.


Rys. 10.9. Tak zabezpieczone cumy będą służyć latami.