Strona:PraktykaBALTYCKA.pdf/182

Ta strona została uwierzytelniona.

ostrzył. Dobrze byłoby aby żagiel sam zjechał. Jeśli nie chce, musimy szybko mu pomóc, najlepiej kontra­‑fałem (Rys. 12.3).
Wypinamy raksy zrzuconego foka, przekładamy karabińczyk fału na stawiany żagiel a następnie przystępujemy do przełożenia szota. Proponuję tu stosowanie sposobu „Damour” (Rys. 12.6.). Szybki, pewny (szekla automatyczna potrafi się otworzyć przy uderzeniu o wantę) i bezpieczny (szekle powodują czasami urazy głowy).

Rys. 12.6 Francuski „patent Damour” – eliminuje tu niepewną i niebezpieczną szeklę zatrzaskową.


Zrzucony fok wędruje do worka i zostaje przekazany do kokpitu. Przy dobrej pogodzie może być wrzucony do luku dziobowego lub poczekać na zmarlowanie go na sztormrelingu. Teraz fok idzie w górę. Stawiając go – patrzymy w górę. Fał napinamy korbą kabestanu lub „pompując” go tak – jak to przedstawia Rys. 12.4.
Sprawne stawianie lub zmiana sztaksli polega na przestrzeganiu kolejności zaplanowanych czynności oraz na zabezpieczeniu żagli i lin przed ucieczką. Na Rys 12.5 pokazano kilka elementów, mających wpływ na powodzenie pracy.
Mniej zamożni armatorzy, etapujący wydatki na zakup pełnego komplety żagli, mogą przejściowo zadowolić się uniwersalnym fokiem, którego można refować (Rys. 12.7). Wyposażony jest on w refbantę z refsejzingami na 1/5 wysokości żagla.