Strona:PraktykaBALTYCKA.pdf/421

Ta strona została uwierzytelniona.

Obrazek 3. Październik, rano, wiatr o sile 8°B i odpowiedni stan morza. Dwupatyk płynie bajdewindem pod fokiem i bezanem. Cała załoga, oprócz wachty pokładowej w kojach, ja na sterze, oficer wachtowy robi wpis do dziennika a nasza koleżanka udaje się w stronę bakisty rufowej, żeby odkręcić zawór na butli z gazem — pora na szykowanie śniadania. Otwierając pokrywę zawietrznej bakisty, dziewczyna straciła równowagę i ponad relingiem wyleciała za burtę, spadając do wody na plecy. Natychmiast zacząłem ostrzyć ale widząc, że dziewczyna nadal znajduje się przy burcie — zostawiłem jacht w linii wiatru i krzycząc na naszego oficera, skoczyłem do relingu. Udało mi się chwycić dziewcvzynę za nadgarstek i dociągnąć do samej burty. Wyciągnięcie człowieka na pokład w takiej sytuacji nie jest błahostką, ale nam było to oszczędzone. Do tej pory nie wiem, jak dziewczyna to zrobiła i zresztą ona sama potem też nie potrafiła nam tego wyjaśnić. Po prostu odbiła się plecami od wody i pokonując linki relingu zgrabną przerzutką — spadła na pokład. Cały czas musiała być w szoku, bo sprowadzona pod pokład nie odzywała się wcale, natomiast na środku mesy zaczęła się rozbierać i gdy już była całkiem naga, wsunęła się do najbliższej koi, gdzie przespała pół dnia. Ja zresztą też chyba byłem w szoku, bo z całego zdarzenia najmocniej utkwiła mi w pamięcio nie zgrabna i naga dziewczyna a... kupka mokrych ciuchów na środku mesy.
Inne dramatyczne zdarzenie opowiadał mi, znany szeroko, czeski żeglarz — Ruda Kreutzschneider. W sztormie, gdy jego (poprzedni) jacht „Polka” bardziej dryfował niż płynął, jeden z członków załogi wypadł za burtę i szybko znalazł się w odległości kilkunastu metrów za rufą. Ruda zdał sobie sprawę z faktu, że nie jest w stanie wykonać żadnego manewru jachtem, aby dopłynąć do kolegi. Dlatego, wykorzystując swą ogromną siłę perswazji — przekonał kolegę żeby sam spróbował dopłynąć do jachtu, co się szczęśliwie udało. Trudno mi w tym przypadku rozstrzygnąć czy stres bardziej zwiększył Rudzie zdolność przekonywania, czy zmobilizował siły jego kolegi.
O wpływie stresu i nadziei na zdolność zmobilizowania nieuświadamianych rezerw organizmu mówi dużo, wielce nieetyczny w moim odczuciu, doświadczenie przeprowadzone na szczurach. Wrzucano szczura do akwarium do połowy wypełnionego wodą