Strona:PraktykaBALTYCKA.pdf/49

Ta strona została uwierzytelniona.

fale. W sprzedaży tego u nas jeszcze nie ma a więc trzeba wziąć się samemu do roboty. Potrzebne będą następujące materiały: dwumetrowe wędzisko, pływak o objętości ponad litrowej z ekspandowanego polichlorku winylu, ciężarek ołowiany lub mosiężny, czerwona banderka formatu A3, bateryjka i lampka z pasa ratunkowego, kabel dwużyłowy (2x1, 5mm²) o długości ok 2 m. Włożony do damskiej pończochy, oblaminowany i pomalowany na pomarańczowo pływak ma być umieszczony na 1/3 wysokości tyczki. Lutowane połączenia lampki z bateryjką należy bardzo starannie zaizolować. Tyczkę należy umieścić w takim uchwycie, aby można ją wyrzucić tak samo sprawnie jak koło ratunkowe. Rzucając ją w nocy — nie wolno zapomnieć o wyjęciu koreczków z bateryjki.

Owiewka zejściówki. Te bardzo pożyteczne „budki suflera” nie mają jak dotąd jednej, powszechnie używanej nazwy polskiej. Jedni nazywają je „dodżerami”, inni „szprictapami” a jeszcze inni mówią po prostu „buda”. Proponuję, nazwę owiewka. Na śródlądziu widać je rzadko a stosowane są przeważnie gdy pada — jako osłona ześciówki podczas postoju, bądź jako „parasol” sternika, kiedy jacht napędzany silnikiem płynie kanałami. Na Bałtyku owiewka pozostaje

Rys. 4.21. Składana owiewka zejściówki na jachcie „KOT” („Pegaz 700”).