powinny być zabezpieczone przed samoczynnym poluzowaniem – a tym bardziej całkowitym odkręceniem się. Na jachtach śródlądowych robiliście to najczęściej przy pomocy nakrętek kontrujących. Na morzu metoda ta jest nie tylko niepraktyczna ale i niebezpieczna. Każdy ściągacz powinien być zabezpieczony drutem miedzianym, kilkakrotnie przewleczonym przez widełki i otwór w beczce ściągacza (Rys.4.24). Ściągacze sztagów, achtersztagów i want powinny być owinięte samoprzylepną taśmą tekstylną razem z toglami i zawleczkami sworzni. Tak zabezpieczony ściągacz nie zrani żeglarza, nie poluzuje się, nie zgubi sworznia, nie zaczepi żagla (np. delikatnego spinakera) ani liny.
Kupując ściągacze zwróćcie specjalną uwagę jakim frezem wykonane widełki (Rys.4.27). Wycięcie o ostrych krawędziach dyskwalifikuje ściągacz. Działanie karbu zmniejsza wytrzymałość tego bardzo odpowiedzialnego elementu konstrukcyjnego takielunku. Nie dajcie sobie wmówić, że stosowanie togli usuwa niebezpieczeństwo. Kończąc ten temat — jeszcze jedna rada: ściągacz zgięty nie może być prostowany! Ściągacz zgięty powinien niezwłocznie być utopiony.
Kotwice. W Polsce, jak dotąd najpopularniejszymi są kotwice Danfortha. Głównie dlatego, że są płaskie i dobrze się mieszczą w dziobowych komorach. Z trzymaniem ich, nawet w piasku i iłach bywa różnie. Czasami pomaga ponowne jej rzucenie. Dobre