Strona:Precz z Hitlerem! czy niech żyje Hitler! (1934).pdf/14

Ta strona nie ma wersji oznaczonej – możliwe, że nie została przejrzana pod kątem jakości.
Ta strona została przepisana.

zacji serc i umysłów przeciwko odwiecznemu wrogowi.

Wróg ten wyraźnie okazał swe krwiożercze zapędy i zamiary skierowane przeciwko nam. Chce nas przerazić swymi alarmami, jednak, o ile nie będziemy przygotowani odpowiednio do odparcia najazdu i nie zaasekurujemy się jak należy od prowokacji, nie zjednoczymy się w jedną potężną Armję rezerwowa, w której trudniej byłoby wrogom mącić, bruździć i prowokować, to srogo za to odpokutować możemy.

W młodocianych latach widziałem pocztówkę, wyobrażającą zaciśniętą pięść Bismarka (twórcy zjednoczonych Niemiec) wyciągniętą w kierunku Słowiańszczyzny z napisem „my, Niemcy, nie boimy się nikogo, oprócz Boga“.

Widocznie Bóg wyobrażał Słowiańszczyznę.

Hitlerowskie gesty podniesionej ręki powitalnie zmierzające niby to do pobratymczych uścisków, zaciskają się w tę samą Bismarka pięść, skierowaną przeciwko Słowiańszczyźnie

Symbol walki w postaci dawniejszego krzyża krzyżackiego, z hasłem „Gott mit uns“ zmienił się na krzyż z tymże symbolem, lecz bardziej zawiłym „swastykę“ pod hasłem „Heil Hitler“.

To przemalowywanie szyldów niemieckich symbolami i hasłami czynione nazewnątrz dla reklamowania się przed światem, a nawet zastraszenia Europy, nie byłoby tak groźne, gdyby poza nimi nie kryły się dotychczas nierozgromione i nierozbrojone sztaby generalne „kajzerowskie“ jeszcze z światowej wojny z megalomanją Kajzera, władaniem nad światem i marzeniem „Berlin-Bagdad“.

Polityka Prus zawsze była rozbójniczą. Musieli w imię jakiegoś hasła germanizować Słowian, mordować i rabować. To im się udawało pod znakiem krzyża, dopóki Słowianie nie przyjęli chrześcijaństwa, lecz i potem po przyjęciu przez Słowian chrześci-