żywotność jest wyraźna. Ale i zdolności Polaków na innych polach zaczynają światu imponować i trwożyć Niemców.
Wszystkie rozporządzenia Hitlera co do poprawy rasy germańskiej dowodzą niezbicie, że rasa ta już jest mało odporna i istnienie jej w świecie jest zachwiane.
Jak się okazuje, Niemcy na przestrzeni wieków nie wynieśli żadnej nauki z cięgów, jakie dostawali za swą butę, żarłoczność na cudze ziemie i zachłanność swych apetytów. Upokarzali ich nieraz nasi królowie, upokorzył ich Napoleon, upokorzyła ich wojna światowa, jednak hydra prusacka dziś znowu podnosi głowę i grozi Europie. Nas zaś zmusza do poważnego rozważania nad środkami obrony na wypadek agresji, aby nie zniszczyć plonów przelanej krwi ofiarnej i nie oddać w srogą niewolę i poniewierkę naszych dzieci i wnuków.
Bezwzględnie jesteśmy w przykrej sytuacji. Pisać, malować i ilustrować okrucieństwa niemieckie, stosowane przeciwko nam, jak podczas zaboru, tak i w czasie wojny europejskiej i straszyć widmem zuchwałego, okrutnego i rzekomo niepokonanego krzyżaka, nie jest z wielu względów rzeczą wskazaną, szczególniej, gdy się mówi tyle o pokoju i dąży się wytrwale do niego. Jednakowoż wobec takich faktów dostrzeżonych u najbliższego i przewrotnego sąsiada, przemilczać to wszystko byłoby wprost zbrodnią.
Jeżeli nasze matki, żony i dzieci pod wpływem alarmów prasowych oraz wersyj stąd i owąd pochodzących o przygotowaniach i potędze militarnej Niemiec oraz najnowszych zdobyczach technicznych, jakiemi rozporządzają Niemcy dla zagłady i zniszczenia, nie mogą spokojnie spać, a nawet owocnie z wiarą w lepsze jutro pracować, to niechże i niemieckie rodziny wiedzą o tem, że niszczyć i zabijać jest najłatwiej, że minęły już czasy, kiedy Niemcy