Strona:Profesor Wilczur t. 1 (Tadeusz Dołęga-Mostowicz).djvu/155

Ta strona została uwierzytelniona.

ciem. Ten kolor jest dla mnie tęsknotą. Czy tęsknił pan za mną?...
— Oczywiście — odpowiedział z uczciwą miną.
— To bardzo ładnie — spojrzała nań czule.
Chrząknął i zapytał:
— Jakże się miewa pan profesor?
Wyraz twarzy Niny zmienił się od razu:
— Ach, wie pan, że jestem naprawdę zaniepokojona. Zwiększają się bóle głowy i często opanowuje go melancholia. Nawet nie chciałam go zostawić samego, i nie przyjechałabym do Warszawy, gdyby nie...
Uśmiechnęła się porozumiewawczo i ścisnęła go za rękę.
Podniósł jej dłoń do ust:
— Cieszę się, że pani przyjechała.
Sam nie wiedział, czy mówi to szczerze. Nie mógł zaprzeczyć, że bliskość tej kobiety podniecała go zawsze. Działała nań jak prąd elektryczny.
Pochyliła się ku niemu głową, jakby zamierzała podać mu usta.
— Szofer — bąknął półgłosem.
— Jestem taka nieostrożna — powiedziała jakby ze skruchą. — Na szczęście pan zawsze o wszystkim pamięta.
Pochlebiło mu to:
— Przynajmniej staram się.
— Wie pan, że nawet czasami miewam panu za złe tę pańską wieczną przytomność umysłu. Czy pan nigdy nie potrafi się zapomnieć?...
Zrobił niezdecydowany ruch ręką:
— Owszem. Przypuszczam, że czasami może mi się to zdarzyć...
— Ale dotychczas się nie zdarzyło?
Zastanowił się i przypomniał sobie. Kiedyś w laboratorium ścisnął aż do bólu dłoń Łucji. Był wtedy prawie nieprzytomny.
— Trzeba panować nad sobą — powiedział zdawkowo.
— Ach, ci mężczyźni. Pojąć nie mogę, za co was kochamy. Jesteście trzeźwi, straszliwie trzeźwi. A przecież cały wdzięk życia polega na umiejętności zapominania o prawach, obowiązkach, o faktach, o przedmiotach. Trzeba umieć żyć sobą, sobą i kimś drugim.
Auto dojeżdża do willi Dobranieckich.
— No, już jesteśmy na miejscu — odezwał się Kolski. — Pani pewno położy się, by wypocząć po podróży.
Zaprotestowała żywo:
— Ależ bynajmniej. Wcale nie jestem zmęczona. Spałam świetnie. Nigdzie tak dobrze nie sypiam jak w wagonie w czasie podróży. Widocznie jestem stworzona do podróży. Czy pan lubi podróżować?