dla tego, co Sztuką się nazywa — a to zaś z powodów, których elementarne pojęcia czytelnik znajdzie najprzód w tych dialogach, potem w uszanowaniu pracy ludzkiej, a potem w historii i technice.
Autor, nie mając na celu rozumu, który zaczyna od negacji i kończy na negacji, to jest kroku nie robi, a któremu drogi są utorowane i niespotykające zawad, owszem, rozprzestrzeniane nawet przez tych, którzy z konsekwencjami rozumu w czynie walczą:
ale — mając na celu mądrość, która zaczyna od bojaźni bożej, „bo początkiem mądrości jest bojaźń boża”, a która, tak od bojaźni w Bogu zaczynając, kończy na wolności w Bogu — musi sobie krzyżem, to jest bolesnem bojowaniem, drogę pierwej otwierać — i dlatego czytelnik wiele niemiłych rzeczy tam napotka, których smutno było dożyć w sobie, smutniej dowiedzieć się, a jeszcze smutniej wywlekać na forum i pasować się z niemi. Gorzką taką pracę dlaczegożeś przedsięwziął?...
Strona:Promethidion (Norwid).djvu/011
Ta strona została uwierzytelniona.