Strona:Promethidion (Norwid).djvu/023

Ta strona została uwierzytelniona.

Odpoczął[1] w pracy, czynie i w modlitwie...
Gdzieby czerwony marmur, cios, żelazo,
Miedź, bronz i modrzew polski się zjednały
Pod postaciami, co, niejedną skazą
Poryte, leżą w nas, jak w sercu skały;
O, tobym w liściach rzeźbionych paproci,
I w koniczyny treflach, i w stokroci,
I w kos zacięciu łukiem, i we freskach,
O Bazylianek mówiących męczeństwie,
O, tobym w drobnych nawet arabeskach,
Z naturą rzeczy polskiej w pokrewieństwie
Nierozplątanem będących, doślepił,
Że to miłości balsam bronz ten zlepił!
.................

Izrael wiarą bardzo się rozszerzył,
To też największą z godzin miał godzinę,
Lecz póty wierzył, aż się przeniewierzył,
Gdy Wcielonego zobaczył w dziecinę!
To strach mnie nieraz przechodzi zimnicą
(Czy może słabość), gdy tej naszej wiary,
Co ma dośpiewać się zmartwychwstalnicą,
Nie widzę, aby miłości filary
Podejmowały ciężką piramidę;
I drżę, i, nucąc psalm, sierota, idę.

*

Gdzież idę? Idę sobie do duchowych,
Co materjalnym zwą mię rzemieślnikiem,
Duch u nich próżnia, form brak postaciowych,
Nieowładnięcie formy treściownikiem,
Duch u nich miejscem na duch. Potem idę
Do świeckich, ci mnie widzą za-duchowym

  1. Odpoczął”. — Od-począł, znaczy, począł na nowo, począł w drugiej potędze...