Strona:Prutem do Morza Czarnego.pdf/24

Ta strona została uwierzytelniona.

obozując tu znowu trzy dni i chcąc z armją swą przeprawić się na prawy brzeg Prutu, kazał szukać brodu. Znaleziono go «po lewej stronie ciasnej szyji, którą czyni zakręt prutowy». W ciągu pięciu dni armja polsko-litewska przeprawiła się tym brodem ze stratą tylko sześciu ludzi, którzy utonęli. Król, stojąc na górze, obserwował przeprawę, a gdy «ostatek wojska ruszył się do przeprawy», wsiadł razem z królewiczem Aleksandrem do czółna i przeprawił się niem na drugi brzeg, królewicz zaś Jakób przebył rzekę na koniu.
W znacznej odległości od Pereryty, na prawym brzegu, gdzie rzeczka Baseu zbliża się ku Prutowi, leżą rozległe «stepanowskie pola» tak nazwane od miasteczka:
Stepanowce (Stefanesci), pamiętnego jako miejsca zbornego hord tatarskich i licznych z niemi tu utarczek.
W ciągu dalszym szlak Prutu dociera do miasteczka:
Ungbeni, które do wojny było pograniczną rumuńsko-rosyjską stacją koleji z Kiszyniowa do Jass, odległych ztąd o 19 km.
Jassy (Jassü), od r. 1565 stolica hospodarów Mołdawji. Miasto pięknie położone, licznemi wspomnieniami z Polską związane, powinno być celem specjalnej wycieczki uczestników Spływu.