Wyśmiewana i lekceważona przez długie lata stanęła wreszcie kwestya kobieca w pierwszym szeregu spraw ogólno-ludzkich: jest koniecznością, pozyskuje prawa obywatelstwa, wkracza do wszystkich sfer społeczeństwa, a nawet staje się modną… I nasi nieprzejednani godzić się z nią muszą, skoro szermierzami za sprawę kobiet są już nietylko nieznane i ekscentryczne amerykanki i angielki lecz własne żony, siostry i córki. Wobec pierwszych wzruszali pogardliwie ramionami, cóż jednak począć z drugiemi, które polak przywykł czcić, kochać, szanować, a nawet — przywykł im ulegać.
Zresztą wobec publiczności kwestya kobieca występuje dziś spokojnie i umiarkowanie, argumentuje logicznie, unika skrajności. Rzeczniczki jej jako studentki, doktorki wszech gałęzi nauk, poważne przedstawicielki stowarzyszeń przemawiają przykładem, kongresy mężczyzn i wszechwładną dziś prasę traktują z kurtuazyą, podają rękę do zgody i to małą rączkę w glansowanej jasnej rękawiczce; nie przyjąć jej? mówić o walce wobec takiego przeciwnika?...
W sferze akademickich sporów kwestya kobieca prawie że — zwycięża. Mniej dobrze jej się wiedzie, gdy po za owym przednim szeregiem wmieszamy się w tłum kobiet-pracownic, które samodzielną pracą przez świat przebijać się muszą.
„Walka o byt“ oto hasło coraz liczniejszych zastępów kobiecego świata. Pojęcie bytu występuje przecież w szerszem znaczeniu, niż podtrzymanie fizycznej egzystencyi, a rodowód swój wyprowadza od być czyli istnieć w ludzkiem społeczeństwie. Kobieta chce istnieć o własnych siłach, skoro na nie liczyć musi, chce być człowiekiem rozwiniętym i równoprawnym z mężczyzną, podzielić jego obowiązki i prawa, wreszcie chce zużytkować swą energię i siły.
Na dawniejszych stadyach gospodarczego rozwoju energia i siły kobiece znajdowały dostateczne zastosowanie w domu.
Aż do wkroczenia gospodarstwa towarowego dom był ważną
Strona:Przed jutrem.djvu/03
Ta strona została uwierzytelniona.