warzyszeniach niezmiernie jest utrudnioną wśród robotnic rozproszonych, które spotykają się tylko, oddając robotę, zależnych od pośredników, z których każdy je wyzyskuje i każdy baczy, aby nie szły ze sobą solidarnie. Okropne stosunki jakie wykryły wywiady przeprowadzone w zeszłym roku z powodu strejku konfekcyonistek w Berlinie, najlepszym były tego dowodem.
Praca fabryczna jest więc bezwarunkowym postępem wobec pracy domowej. Kobiety chronione są tu przez specyalne prawa od zbyt długiego dnia pracy, przebywają w wielkich salach, które przy odpowiednich urządzeniach dobrze wentylowane być mogą, pracując jednocześnie z towarzyszkami, niejednokrotnie przedsiębiorą wspólną akcyę dla podniesienia płac zarobkowych lub usunięcia nadużywających swej władzy nadzorców. Im przedsiębiorstwo jest większe, im liczniejszych zatrudnia pracowników tem dogodniejsze i stalsze w niem warunki pracy. W interesie pracowników nie żałujmy przeto znikania drobnych zakładów.
Zarzucą może, że praca przy maszynach wywiera wpływ szkodliwy na organizm robotnic. Nie przeczę. Jak wykazali Kussmaul, Colsen, Hirt, chodzi tu głównie o kobiety brzemienne, u których na życie płodu i zdrowie noworodka szkodliwie wpływa sam fakt wytężonej pracy, noszenia ciężarów, szybkiego ruchu nogami, a trucizny jak ołów, rtęć, anilina, arszenik, fosfor, odziaływują szkodliwie na ciało. Powrót do fabryki zaraz po przyjściu na świat dziecka, sprowadza śmiertelność niemowląt i rujnuje zdrowie matki. Jeden tylko przykład. Fabrykant Dollfus w Miluzie wprowadził dla matek przymusowy odpoczynek w domu przez 6 tygodni po urodzeniu dziecka, przy czem zwykłe płace były im wypłacane. Kosztowało go to 8000 frk. rocznie przy 1200 robotnicach, i za tę drobną stosunkowo sumę pozyskał zadowolenie i przychylność robotnic, śmiertelność niemowląt zmniejszyła się natychmiast o 25%[1])
Rozpatrując wpływ maszyn na zdrowie, dochodzimy tedy do kwestyi robotnic zamężnych. Byłoby naturalnie do życzenia, aby praca ich zniknęła zupełnie z fabryk, przynajmniej w tym okresie, gdy kobietę najwięcej absorbuje macierzyństwo. Jest to przecież tylko pobożnem życzeniem, o ile zarobki mężczyzn nie osiągną takiej wysokości, przy której może się z nich utrzymać rodzina. Angielscy robotnicy lepiej płatni uważają za ubliżenie dla siebie, aby żony pracowały po fabrykach, chyba, że tak jak w Lancashire płace będą wyjątkowo wysokie, a czas pracy niedługi. Po za tem przecież
- ↑ Oldendorff. Die Säuglingssterblichkeit in ihrer socialen Bedeutung.