powiększenie przypisuje inspektorka fabryczna Miss Clara Collet[1] wkroczeniu do przemysłu kobiet klasy średniej. W przemysłach domowych miast wielkich, kobiety tej warstwy, choć często tajnie pracują w wielkiej ilości. Dokonywa się tu dwojakie zjawisko, albo dzięki delikatnej ręce i wyższej umiejętności zajmują one najlepsze stanowiska np. wśród modniarek, hafciarek, bielizniarek, przy wyrobie kwiatów, koronek, albo też biorą każdą robotę, przyjmują niższą płacę i obniżają w ten sposób zarobki. Ostatnie zjawisko widzimy wśród takich, które pragną ukryć fakt swej pracy, albo też nie zarabiają na utrzymanie, lecz na przyjemności i fatałaszki.
Warunki pracy zbliżone do robotnic przemysłowych mają również kobiety pochodzące przeważnie z klasy średniej, które pracują jako stenografki, rysowniczki, litografki, maszynistki przy maszynach do pisania itp. I tu praca kobiety opłacaną jest niżej od męzkiej, nakładają jej nadmiernie długie godziny pracy tak że po kilku latach rujnuje sobie zdrowie i ustępować musi[2].
Nie da się przeto przeprowadzić granica między zajęciem kobiet klas niższych i wyższych i dla tego ruch kobiecy, zajmując się kwestyą robotnic, zajmuje się równie dobrze sprawą własną jak wtedy, gdy podejmuje zagadnienie studyów uniwersyteckich lub prawa familijnego.
Uważając kwestyę robotnic i w ogóle sprawę kobiet klas niższych za najważniejsze ze swoich zadań, dzisiejszy ruch kobiecy nie może jej oddzielić od kwestyi robotniczej wogóle, bo jak się wykazało wyżej, jest ona z nią organicznie związaną, ruch kobiecy zaś może tylko na tem zyskać, gdyż wszelkie dążenia jego znajdowały zawsze wśród parlamentarnych reprezentantów stronnictw robotniczych najgorętsze poparcie. To szerokie tło nie pozwoli na separatyzm kobiecy: w sprawach oświaty, stowarzyszeń, samopomocy robotniczej, iść muszą ręka w rękę robotnicy płci obojej. Drugim nie mniej ważnym warunkiem jest, aby kobiety klas wyższych nie wyobrażały sobie, że należy im zająć stanowisko opiekunek i kierowniczek. Jak się wykazało wyżej robotnica współczesna opieki takiej nie znosi, a o ile ma coś osiągnąć w walce musi pozostać wierną własnemu kierunkowi. Przeciwnie kobiety klas wyższych zaczną raczej od wypraw naukowych, które odkryją przed ich zdu-