Strona:Przedziwny Hidalgo Don Kichot z Manczy T.1.djvu/145

Ta strona została przepisana.

chociażem go nie nienawidziła. Powiedzcież teraz, czy jest przyczyna, aby mnie winę jego nieszczęścia przypisywać? Niech się uskarża ten, który oszukany został, niechże rozpacza człek, nadzieją omylony — niech ten, którego wybrałam i przygarnęłam, ufność we mnie pokłada i ze szczęścia się swego chełpi, ale niechże nie mówią, że kogokolwiek zwieść chciałam. Wara nazywać mnie okrutnicą i morderczynią! Dotychczas, dzięki niebu, przeznaczenie moje nie chciało, abym pokochała, próżno też oczekiwać; że ta miłość z wyboru się zrodzi. Niechże ta przestroga posłuży wszystkim tym, którzy o moje względy się ubiegają, chcąc mnie dla siebie zdobyć, i niech wiedzą, że jeśli kto, śladem Chryzystoma, zejdzie z tego świata, nie zazdrość i nie nieszczęście go zabiją. Kto nie kocha, nie może niczyjej zazdrości powodować, zaś rozczarowań swych nie lza odniesioną wzgardą nazywać.
Ci, którzy zowią mnie bazyliszkiem i dziką bestją, niech uciekają odemnie, jak od niebezpiecznego zła. Kto mnie za niewdzięcznicę poczytuje, niechaj mi nie służy, kto za dziwaczkę, niechaj mnie nie zna, kto za okrutnicę, niech w moją drogę nie wchodzi, gdyż ta dzika bestja, ten bazyliszek, ta okrutnicą i niewdzięcznica nie chce nikogo znać, nikomu służyć, ani w niczyje tropy wchodzić. Jeżeli Chryzystoma do śmierci jego pragnienia i niecierpliwość przynagliły, przeczże oskarżać mnie za moją wstrzemięźliwość, przystojność i namysł dojrzały? Tutaj, w otoczeniu przyrody, zachowuję moją czystość i spokojność. Mamże się jej wyzbywać dlatego, że ktoś chce, abym żyła w towarzystwie ludzi? Posiadam, jak wiecie, swoje własne bogactwa i nie pożądam bogactw innych. Stan mój jest wolny; nie chcę iść pod jarzmo, nie chcę kochać, ani nienawidzieć nikogo. Nikogo nie oszukuję, za nikim się nie ubiegam, z nikogo się nie wydwarzam, z nikim nie przestaję.