nika, sporządzone z wojłoków, der i juk, które nosiły na grzbiecie jego dwa najlepsze muły. Był to jeden z najbogatszych podwodników z Arevalo. Posiadał dwanaście sztuk bydląt, dobrze odkarmionych, o lśniącej sierści i wspaniałym wyglądzie. Autor tej historji rozwodzi się dość szyrokiemi słowy o tym mulniku. Powiadają, że go znał dobrze, a nawet, i że był jego krewniakiem. Przyznać trzeba; że uczony Cyd Hamet Ben-Engeli był dziejopisem bardzo we wszystkiem dokładnym. Poznać tę jego zaletę można snadnie i po tem, że nie pominął milczeniem najmniejszych choćby drobiazgów, które napozór wszelkiej ważności są pozbawione, z Cyda Hameta Ben-Engeli winni brać exemplum inni uczeni dziejopise, którzy opowiadają nam o wszystkiem tak skąpo i pokrótce, że ledwie nas te ich słowa musną — zaś na dnie kałamarza, bądź to przez niedbalstwo, bądź też przez złośliwość i niewiadomość pozostaje to, co w dziele najbardziej uwagi godne.
Bądź po tysiąckroć wysławion autorze Tablanta de Ricamonte[1] i ty, któryś ułożył księgę o wielkich poczynaniach grabi Tomillas! Z jakimż to staraniem a dbałością wszystko przedstawiacie!
Powracając do właściwego wątku opowieści, rzec wypada, że mulnik, odwiedziwszy swoje bydlątka i wydzieliwszy im paszy na noc, wlazł na legowisko i jął oczekiwać słownej Maritornes. Sanczo, obwiązany i opatrzony, jak się patrzy, udał się też na spoczynek, ale, jakkolwiek z całej siły usnąć się starał, ból w boku sen mu z powiek odpędzał. Don Kichot z bólu oczy miał otwarte, jak zając. Cicho było w całej oberży, jak makiem zasiał; oświetlało ją jeno nikłe światełko kagańca, zawieszonego w sieni nad drzwiami.
Uroczysta cisza i szumne myśli, które nasunęły naszemu rycerzowi przygody, opisane w księgach, będących sprawczyniami jego nieszczęścia, zaprząt-
- ↑ „La cronica de Tablante de Ricamonte y Jofre, hijo del conde Don Asson“. — Książka rycerska z cyklu bretońskiego, opublikowana w Toledo w 1513 roku. Hrabia Tomillas jest bohaterem innego romansu rycerskiego: „Historia de Henrique fi de Oliva, rey de Jherusalem, Emperador de Constantinopola“. (Seviglia 1498). Sucha ta opowieść zasługuje w pełni na ironiczną pochwałę Don Kichota (M. Menendez y Pelayo, Origenes. I).