liczbie „Ave Maria“ i „Credo“, które odmówimy zgodnie z intencją Waszej Wielmożności. Można to czynić w dzień i w nocy, w czasie pokoju, czy wojny, podczas ucieczki, czy wczasu, ale myśleć, że powrócimy teraz do zup egipskich[1], że wziąwszy swoje łańcuchy, pójdziemy do Toboso, to znaczy wierzyć, że teraz jest noc, choć i dziesiąta godzina rano nie upłynęła, zaś domagać się tego od nas, to tyle, co chcieć z rzepy krew puścić.
— Prze Bóg żywy — krzyknął Don Kichot, już gniewem zapalony — przysięgam, że pójdziesz tam synu nierządnicy, panie Ginesillo de Parapillo, czy jak ci tam, pójdziesz do Toboso sam jeden, z ogonem między nogami i wszystkiemi łańcuchami na plecach.
Passamonte, który nie był zbyt cierpliwy z przyrodzenia i nienajlepsze powziął rozumienie o mądrości rycerza, który popełnił takie szaleństwo, że im wolność przywrócił, usłyszawszy tę szpetną przymówkę, mrugnął okiem na swych towarzyszy, ci zaś, odsunąwszy się nieco na stronę, zaczęli tak prać kamieniami w Don Kichota, że zabrakło mu rąk do zasłaniania się tarczą. Biedny Rossynant nie dał się nakłonić kłuciem ostróg do ruszenia z miejsca i stał, jakby był posągiem, ulanym z miedzi.
Sanczo ukrył się za swego osła i tym sposobem uniknął gradu pocisków, które na nich obu leciały.
Don Kichot nie mógł się osłonić; kilka głazów uderzyło go z taką siłą, że runął na ziemię. Natychmiast dopadł do niego ów student, zerwał mu miednicę z głowy, uderzył nią kilka razy po bokach rycerza, wreszcie rzucił ją na ziemię z takim rozmachem, że się na nic zepsowała. Zdarli mu kaftanik, który nosił pod zbroją, a wzięliby niechybnie także i buty, gdyby nie przeszkodziły im nakolanki.
Sanczy zdjęli kaftan, zostawiając go półnagiego, później podzielili się łupami i odeszli, jeden w jedną stronę, drugi w drugą, troszcząc się bardziej o unik-
- ↑ Stary Testament mówi, że żydzi, nękani głodem i pragnieniem, w czasie przejścia przez pustynię, wspominali z płaczem okres niewoli w Egipcie „Quando sedebamus super ollas carnium et comedebamus panem in saturitate“. Dlatego też „Volver a las ollas de Egipto“ znaczy powracać do wygodnego życia.