przygody i niejednokrotnie przychodziła mu chętka, aby schwycić za pióro i do kresu ją doprowadzić, zgodnie z tem, co się tam gada i obiecuje — i ani chybi byłby to uczynił, gdyby inne wielkie a ustawne zamysły mu na przeszkodzie nie stanęły. Nie raz i nie dwa wszczynał dysputy z proboszczem ze swojej parafji (był to człek uczony, licencjat akademji w Siguenza),[1] w tej kwestji: kto jest najznamienitszym na świecie rycerzem: Palmerin z Anglji, czy Amadis z Galji, chociaż mistrz Mikołaj, balwierz tamtejszy utrzymywał z uporem, że żaden z nich nie umywa się do Rycerza Słońca i jeśli ktokolwiek już z nim w paragon iść może, to chyba don Galaor, brat Amadisa z Galji, jako że miał charakter bardzo zgodny i nie był takim niewieściuchem, ani płaksą, jak jego brat, co się zaś dzielności tyczy, to ani na krok mu nie ustępował.
Krótko mówiąc, szlachcic nasz tak się w czytaniu zapamiętał, że nad księgami spędzał całe noce, od wieczora do rana i całe dni od rana do wieczora. Na skutek tego ciągłego czytania tak mu mózg zjełczał, iż całkiem rozsądek utracił. — Imaginacja jego napełniła się wszystkiem tem, o czem w księgach czytał, a więc wyobrażeniem czarów, zwad, bitw, ran, namiętności, miłosnych wyzwań, udręk i najgłupszych ekstrawagancyj. Wbił sobie do głowy ćwieka, że wszystkie te książkowe wymysły są prawdą i nie było już dla niego historji prawdziwszej, ani pewniejszej na świecie.
Mówił, że Cyd Ruy Diaz był wielce sławnym rycerzem, ale że jednak do pięt nie dorósł Rycerzowi Ognistej Szpady,[2] który jednym zamachem miecza na dwoje rozpłatał dwóch zadufanych w sobie olbrzymów, o straszliwej postawie. Na wszem zgadzał się również z Bernardem de Carpio,[3] ponieważ ów zabił w Roncenvaux zaczarowanego Rolanda, posiłkując się sposobem Herkulesa, który udusił w swoich ramionach Anteusza, syna ziemi. Wysławiał bardzo ol-
- ↑ Siguenza, małe miasto, liczące dzisiaj około 5.000 mieszkańców, położone w prowincji Guadalajara, posiadało Wszechnicę na takim poziomie. że była ona synoninem nieuctwa. Quevedo w „Buscón“ (II. 2) ukazuje nam pośród hordy łazików zgłodniałego studenta, który chełpi się, że w Siguenza uzyskał stopień bakałarza. Musiała to być jedna z Akademij, pozbawionych jakiegokolwiek znaczenia. W „Pasagero“ De Figueroa pewien ojciec, ukazując rozrzutnemu synowi łatwą drogę zarobku, radzi mu, aby obejrzał się za jakąś „universidad silvestre“ (dzikim uniwersytetem), gdzie się łatwo nauczy coś nie coś z medycyny, oraz wbije sobie w pamięć kilka aforyzmów. Wystarczy to, aby: profesorowie promowali go na doktora. „Accipiamus pecuniam et mittamus asinum in patriam suam“ (Alivio III Renacimiento str. 105).
- ↑ Amadis był zwany Rycerzem Płomiennej Szpady, gdyż na piersiach umieścił sobie rozżarzoną szpadę, która od lewego kolana sięgała aż do serca. Z oparzelin wyleczył go Alquife.
- ↑ Bernard del Carpio, postać legendarna, stał się popularnym bohaterem narodowym, jak Fernan Gonzales i Cyd w hiszpańskiem „romancero“. O jego walecznych czynach mógł czytać Don Kichot w „La segunda parte de Orlando, con el verdadero sucesso de la famosa batalla de Roncesvalles, fin y muerte de los doce pares de Francia, de Ludovico Ariosto“. — Mikołaja Espinosa, opublikowanej w Saragossie w r. 1555.