tościwa, i dla ciebie okrutna być pragnę, chciałam, abyś tu przybył, by się stać świadkiem ofiary, jaką ponieść zamyślam, dla honoru mego czcigodnego małżonka, zniesławionego przez cię najciężej, jak tylko być może, jak również i przezemnie, co małą baczność dając, nie uniknęłam sposobności, by cię do zuchwalstwa pobudzić.
Za tę przewinę chcę się ukarać własnemi rękoma, gdyż jeśliby mi inny sędzia miał sprawiedliwość wymierzać, mój błąd mógłby się całemu światu stać jawny. Zanim jednak to uczynię, pragnę, umierając, zabić i zabrać z sobą tego, którego śmierć będzie spełnieniem pragnienia zemsty, aby oglądać stamtąd, gdziekolwiek pójdę, ową karę, naznaczoną przez nielitościwą i słuszną sprawiedliwość temu, kto mnie w ten stan rozpaczliwy wtrącił.
Rzekłszy te słowa, z wielką popędliwością i chyżością rzuciła się na Lotarjusza, z obnażonym puginałem w dłoni, dając po sobie tak jawną poznakę, że ostrzem przeszyć go pragnie, iż Lotarjusz sam już nie wiedział, zali to prawda, czy też zmyślenie? Był przymuszony użyć całej siły i zręczności, aby się wywinąć i uniknąć zranienia przez Kamillę. Kamilla zasię tak zawołanie sztuczki swoje oszukańcze wystawiała, że, aby swoją chytrość pokryć i w pozór prawdy ubrać, nawet krwi sobie wytoczyć nie żałowała. Widząc, że nie może zranić Lotarjusza, albo lepiej powiedziawszy, pokazując po sobie, że uczynić tego nie może, rzekła:
— Skoro los mój nie pozwala zadowolić mi mego słusznego pragnienia całkowicie, niechże przynajmniej nie wzbrania, abym go w części zaspokoiła.
I wydarłszy rękę, w której sztylet trzymała, z uścisku Lotarjusza, przyłożyła ostrze do ciała w tem miejscu, gdzie rana niebezpieczna i głęboka okazać się mogła i uderzyła się powyżej lewej piersi blisko ramienia, a później na ziemię, jakby bez duszy, padła.
Strona:Przedziwny Hidalgo Don Kichot z Manczy T.2.djvu/106
Ta strona została przepisana.