Oto jest, Mości Panowie, prawdziwa historja[1] nieszczęścia mojego. Rozważcie teraz i osądźcie sami, czy użalenia, któreście słyszeli, słowa, które się wam o słuch obiły i łzy, co po moich jagodach spływały, nie miały po temu przyczyny, aby w takiej rodzić się obfitości? Roztrząsnąwszy, jaki jest mego szaleństwa gatunek, sami przyznacie, że każda pociecha jest tu daremna, gdyż ratunku żadnego i być nie może. Proszę was jeno o jedno (a z łatwością możecie tej prośbie zadość uczynić), byście mi wskazali miejsce, gdziebym mogła resztę dni żywota mojego spędzić, bez ciągłej obawy i troski o to, że mnie znajdą ci, którzy mnie szukają. Aczkolwiek wiem, że dla tej miłości, którą moi rodzice dla mnie żywią, byłabym dobrze w domu ich przyjęta, jednak strach mnie oblata na samą myśl, że mogłabym przed ich obliczem stanąć inna, niżby się tego spodziewali. Radniej przekładam na wiecznem wygnaniu pozostać, na zawsze zejść im z oczu, niźli w tych oczach przeczytać myśl, że oblicze moje utraciło już wyraz
- ↑ Menendez y Pelayo wykazał, że historja Doroty jest przeróbką historji o „Felice y Felismena“ Jorge de Montemayor, który znów zapożyczył się od renesansowego autora włoskiego, Bandella (Nowela p. t.: „Niccola innamorata li Lattanzio va a servirlo vestita da paggio e dopo molti casi seco si marita, e ció che ad suo fratello avvenne“). Jorge de Montemayor pomieścił historję „Felice y Felismena“ w swym słynnym romansie pasterskim „La Diana“. W romansie tym, po raz pierwszy, w literaturze hiszpańskiej występują kobiety, przebrane za mężczyzn. Ten wynalazek stał się wkrótce modą. Nadużywał go Cervantes (Las dos doncellas) i pisarze dramatyczni: Tirso de Molina, Lope de Vega i inni.
„Proceso de Lope de Vega por libellos contra unos comicos“, ogłoszony drukiem w 1901 roku, dowodzi, że dzieje Don Ferdynanda i Doroty były wzorowane na historji miłosnej Lopego i Heleny Osorio. Cervantes nieraz dokuczał Lopemu złośliwemi docinkami. W pierwszej części „Don Kichota“ (kap. XLVIII) pleban wyraża się niepochlebnie o modnych komedjach. Do Lopego odnoszą się także słowa przedmowy, drwiące ze zwyczaju erudycyjnych cytat.
Ponieważ ta waśń literacka była ogólnie znana, więc też „fałszywego“ Don Kichota przypisywano jakiemuś stronnikowi Lopego. Podejrzewano nawet, że Avellanedą jest sam Lope de Vega.