Strona:Przedziwny Hidalgo Don Kichot z Manczy T.2.djvu/156

Ta strona została przepisana.
KAPITULUM XXXIX
W JAKI TO UCIESZNY SPOSÓB
W KTÓREM NIEWOLNIK OPOWIADA O PRZYPADKACH ŻYCIA SWEGO

Ród mój, dla którego natura bardziej przychylna i szczodra się okazała, niż fortuna, bierze swój początek z pewnego miasteczka, leżącego w górach Leon‘u[1]. W okolicach tych, gdzie ludzie powszechnie są ubodzy, ojciec mój za bogatego uchodził i, ani chybi, byłby nim, gdyby dołożył tyle starania, aby zachować swoje dostatki, ile go dokładał, aby je rozproszyć. Tej skłonności do rozrzutności, czy marnotrawstwa nabawił się za czasów swej młodości, kiedy był żołnierzem. Żywot żołnierza jest szkołą, w której skąpy staje się hojnym, zaś szczodry, marnotrawnym. Jeśli się znajdzie kilku sknerów między żołnierzami — rzecz to wielce osobliwa, gdyż takich nader rzadko się widzi. Szczodrość ojca mojego, wszelkie przeszedłszy granice, do marnotrawstwa się zbliżała, co nie jest rzeczą właściwą człekowi żonatemu, obarczonemu dziećmi, które dziedziczyć mają imię jego i dobra.

Ojciec mój miał trzech synów, będących już w wieku dojrzałym do wybrania sobie zawodu. Ujrzawszy, że, jak mówił, przyrodzonej swojej skłonności postawić nie może tamy, zapragnął odstrychnąć się od przyczyny samej szczodroty i marnotrawstwa, czyli wyrzec się wszystkich dóbr swoich, bez

  1. Królestwo León, podzielone dziś na prowincje León, Palencia, Valladolid, Salamanca i Zamora, miało od czasu Ordona II (914-924) stolicę tejże nazwy (nazwa pochodzi od legionem, t. j. od „legio septima gemina“ Augusta, a nie od „leonem“ jak chce tradycja ludowa). Królestwo Leónu chlubiło się starożytniejszemi królami, niż Kastylja. „Tuvo veinte cuarto reyes, antes que Castilla reyes“.