na dwór wstąpić i królowi służby swoje ofiarować. Jako mówią: „Lepsze królewskie odpadki, niż pańskich stołów dostatki“.
Mówię to, gdyż taka jest moja wola, aby jeden z was stał się w pismach i naukach zawołany, drugi kupiectwa się chwycił, trzeci królowi na wojnie służył, skoro już nie łatwie się jest na dwór monarchy naszego dostać, chocia wojna bowiem wiele nie ubogaca, jednak sławy i dobrego imienia przysparza. Za osiem dni działy wasze w gotowiźnie wam wypłacę, nie krzywdząc was ani na szeląg, jak to sami dowodnie zobaczycie. Rzeknijcie mi teraz, czy gotowi jesteście iść za mojem zdaniem i radą moją, jak wam tu ją wyłożyłem.
Ojciec kazał mi naprzód, jako najstarszemu, odpowiedzieć. Prosiłem go usilnie, aby nie pozbywał się swojego majątku, lecz aby go dowoli tak, jak chce, używał, gdyż my dosyć młodzi na to jesteśmy, byśmy sami fortuny dorobić się mogli. Przy końcu oświadczyłem, że w tej mierze z nim dzierżąc, myślę się rzemiosłu rycerskiemu poświęcić, aby móc służyć godnie Bogu i królowi memu. Średni brat takież wyraził mu zapewnienia i okazał ochotę udania się do Indjej z towarami, co je za swoją część zakupi, najmłodszy brat a według mego rozumienia najmądrzejszy rzekł, że życzy sobie obrać stan duchowny i udać się do Salamanki, gdzieby się mógł w naukach wyćwiczyć.
Gdyśmy już postanowienia uzgodnili i profesje swoje wybrali, ojciec nas wszystkich uściskał i w krótkim czasie obietnicy, co był ją dał, dopełnił, wręczając każdemu z nas, jeśli dobrze pamiętam, trzy tysiące srebrnych talarów, gdyż tyle każda część wynosiła. Stryj nasz całą majętność nabył, uiściwszy zapłatę w gotowiźnie, gdyż chciał, aby dobra przy naszej familji i domu zachowane zostały. Tegoż jeszcze dnia pożegnaliśmy naszego zacnego rodzica.
Strona:Przedziwny Hidalgo Don Kichot z Manczy T.2.djvu/158
Ta strona została przepisana.