Strona:Przedziwny Hidalgo Don Kichot z Manczy T.2.djvu/164

Ta strona została przepisana.

zaledwie siedem tysięcy żołnierzy, jakże mogłaby ta garsteczka, choćby z najdzielniejszych złożona wojowników, wyjść w pole i dać odpór tak straszliwej pohańców nawale? Zaliż można obronić twierdzę, nie wspartą żadnem posiłkowaniem, osaczoną przez zaciętych i licznych nieprzyjaciół, a do tego na wrażej znajdującą się ziemi? Ja zaś z wielu innymi trzymam, że jest to szczególna łaska nieba, Hiszpanji uczyniona, iż z ziemią zrównany został ów przybytek nieprawości wszelkich, zmiażdżon ów czerw, owo monstrum żarłoczne, ów rekin nienasyty, co siła pieniędzy chłonął, nie będąc na nic użyteczny, chyba jeno nato, by zachowała się pamięć, iż twierdzę tę zdobył niezwyciężony Karol X, niezaćmionej pamięci cesarz, tak jakby dla zjednania mu sławy pośmiertnej, którą ma i mieć będzie, z tylu innych miar zasłużoną, potrzeba było szczególnie tej gromady kamieni i murów. Twierdza także była dobyta, ale Turczynowie musieli nią owładać piędź po piędzi, gdyż żołnierze, co jej bronili, tak dzielnie i zawzięcie się potykali, że poganie w dwudziestu dwu szturmach, do murów przypuszczonych, dwadzieścia pięć tysięcy żołnierza utracili. Z trzystu ludzi, pozostałych przy życiu i wziętych w niewolę, żaden nie był bez rany; dowód to jawny ich nieustraszonej dzielności i męstwa, z jakim bronili miejsc im wyznaczonych. Zdała się także nieprzyjacielowi mała forteca, czy raczej wieża, wpośród jeziora stojąca, której obronę powierzono Don Juanowi Zanoquera, rycerzowi z Walencji, wielką sławą się cieszącemu. Turkowie pochwycili Don Pedra Puertocarrero, zwierzchniego wodza Goletty, który uczynił wszystko, co w jego mocy leżało, aby twierdzę obronić; utrata jej tak go zasmuciła, że serce mu pękło z żalu, gdy był jako jeniec do Stambułu wieziony. Komendant twierdzy, Gabrjel Serbelloni,[1] medjolański szlachcic, znakomity inżynier i dzielny żołnierz był także w nie

  1. Serbelloni byli książętami Navary i Castione. Gabrjel Serbelloni, generał artylerii, służył w marynarce Filipa II. Wymieniony wraz z chrześcijanami, wziętymi do niewoli w Golecie, na Turków, wziętych do niewoli pod Lepanto, wrócił do kraju w 1580 r. i umarł w Medjolanie.