Z jałowej, zrytej pociskami niwy,
Z twierdzy zmienionej w gruz, z zburzonej wieży
Dusze tych kilku tysięcy żołnierzy
Odeszły dzisiaj w kraj bardziej szczęśliwy.
Gdy już pohańców hufiec napastliwy
Wdarł się na szańce, kędy mord się szerzy,
Każdy z tych kilku tysięcy żołnierzy
Pod ostrze miecza dał głowę, szczęśliwy.
Smutne wspomnienia i żal lamentliwy,
Co w dawnych wiekach sprawiały tu straże
I dziś wartują nad tą krwawą glebą.
Albowiem nigdy z łona ziemskiej niwy
Dusze tak czyste nie wzleciały w niebo,
Ni takie męstwo nie szło na cmentarze!
Te wiersze za dość niezłe były uznane. Niewolnik, uradowany niezmiernie z wieści o swoim współtowarzyszu, do przerwanego wątku opowieści powrócił.
Gdy więc Goletta i twierdza upadły, Turkowie wydali rozkaz doszczętnego zburzenia Goletty (co się warowni tyczy, to tam już i tak kamień na kamieniu nie pozostał), przeto z wielkim pośpiechem i z niewielką fatygą z trzech stron podsadzili miny. Aliści w żadnem miejscu nie mogli naruszyć ani wysadzić w powietrze tych starych murów, co się im najsłabszemi być wydały, gdy tymczasem owa część nowych umocnień, uczynionych przez Frantina[1], która po szturmie ocalała, wraz się w gruzy rozpadła. Cała flota pogańska wróciła w wielkim triumfie do Konstantynopola, gdzie po kilku miesiącach umarł mój pan Uchali, Uchali — Fartax zwany, co po turecku znaczy „Zaprzaniec parszywy“. W samej rzeczy świerzbą był dotknięty. Wśród Tur-
- ↑ Przydomek Jakóba Paleara, inżyniera wojskowego, służącego Karolowi V i Filipowi II. Brat jego, Jerzy, dowodził załogą w twierdzach Maiorca i Pamplone.