Strona:Przedziwny Hidalgo Don Kichot z Manczy T.2.djvu/198

Ta strona została przepisana.

wił, że zawinęliśmy do małej zatoki, znajdującej się obok występu na morze, czyli przylądku, który zwany jest przez Maurów przylądkiem Cava Roumia, co w naszym języku na ten kształt się wykłada: „Zła chrześcijańska białogłowa“.[1] Maurowie wierzą, że Cava, z przyczyny której Hiszpanja zginęła, tam jest pochowana. Cava w ich języku znaczy „zła białogłowa“, a roumia — chrześcijanka. Mniemają także, że zły to znak i omen, gdy kogoś konieczność przymusi, aby w tem miejscu kotwicę zarzucił. Jakoż szukają tutaj schronienia tylko w nagłej potrzebie. Dla nas nie była to wszakże złej białogłowy siedziba, jeno bezpieczny port w czasie, gdy morze srogą nawałność wywierało. Zaraz wysadziliśmy na ląd straż i nie puszczając z rąk wioseł, zaczęliśmy się posilać temi zapasami, które poturczeniec z sobą zabrał. Prosiliśmy także w modlitwach Pana Boga i Marię Dziewicę, aby nas w swej pieczy mieli i zwolili doprowadzić do skutku tak szczęśliwie zaczęte zamysły.
Na prośbę Zoraidy został wydany rozkaz, aby jej ojca i innych spętanych Maurów na ląd wysadzić. Czułe jej serce nie mogło przenieść widoku ojca i ziomków swoich w niewoli. Przyrzekliśmy, że uczynimy to nim odlądujemy, gdyż nie mieliśmy już i obawiać się czego w miejscu tak pustem i odludnem. Modlitwy nasze nie były tak próżne, aby ich niebo wysłuchać nie miało. Wiatr się inaczej wykręcił i morska zmniejszyła się fala. Dozwoliło nam to w dalszą się drogę odprawić. Odwiązaliśmy Maurów i odwiedliśmy ich na ląd po jednemu, z czego niepomiernie zdumieni byli. Gdy przyszła kolej na ojca Zoraidy, który już całkiem do przytomności powrócił, rzekł:

— Z czego wnosicie, chrześcijanie, że ta wyrodna dziewczyna rada będzie, gdy mi wolność powrócicie? Mniemacie, że ma litość dla mnie? Nie, nie! — czyni to jeno dlatego, aby przytomność moja nie by-

  1. Nazwa „Caba rumia“ poszła z deformacji słowa arabskiego „gubr-romia“. Arabowie hiszpańscy zwali „rumia“ chrześcijankę, która przyjęła mahometanizm. Legenda ludowa uczyniła z „caba“ imię własne renegatki chrześcijańskiej, czyli „złej kobiety“, identyfikując ją z Florindą, córką Don Juljana, uwiedzioną przez Don Rodryga, ostatniego króla gockiego. Na legendzie tej oparł się Lope de Vega w „El ultimo Godo“ i Jose Zorilla w dramacie „El punial de Godo“. W kapitulum XXXII drugiej części „Don Kichota“, Cervantes wspomina tę fatalną „cava“, która była przyczyną klęski Hiszpanji.
    „Oh dolor sobre manera — oh cosa nunca cuidada! — que por solo una doncella, — la qual Cava se llamaba — causen estos dos traidores — que Espana sea demenada — y perdido al rey senor — sin nunca del saber nada“.