Pokój powszechny nastąpił i oberża nie zdawała się już skłóconym obozem Agromanta, jak Don Kichot mówił, jeno ucieleśnionym pokojem i zgodą z czasów Oktawjana.[1] Według powszechnego mniemania wszystko to było dziełem roztropności i wymowy plebana oraz niezmiernej hojności Don Ferdynanda. Don Kichot, widząc się myśli niezaprzątnionej i od zatargów wolny tak, jak i jego giermek, mniemał, że słuszną rzeczą będzie w dalszą drogę wyruszyć i dowieść do skutku to wielkie dzieło, do którego był powołany i wybrany. W tej myśli poszedł i klęknął przed księżniczką Mikonikomą, która nie dozwoliła, aby słowo przemówił dopóki nie powstanie. Dźwignął się tedy na nogi, aby jej życzeniu zadosyć uczynić i rzekł:
— Wysoka i znamienita damo, jak pospolite przysłowie powiada, pilność jest matką pomyślności. W nagłych i ważnych potrzebach, jak eksperjencja wskazuje, pilność i pospieszność nieraz szczęśliwym końcem dzieło wieńczyła wątpliwe. Prawda ta najjaśniejsza staje się w czasie wojny, kiedy to zabiegłość i pośpiech zamysły wrogów uprzedza i pozwala odnieść zwycięstwo, nim nieprzyjaciel o obronie pomyśli. Mówię to wszystko, znakomita i dostojna damo, gdyż zdawa mi się, że nasz pobyt w tym zamku nie tylko żadnej nam nie przysparza korzyści, ale że, gdybyśmy go jeszcze o kilka dni przeciągnęli, szkodliwym się okazać może. Kto wie, czy wróg Waszej Dostojności, sprośny olbrzym, Pandofilando, przez tajemnych szpiegów swoich i stronników nie uzna, iż zabieram się go zgładzić? Gdy czasu potrzebnego mu stanie, zamknie się, niecnota, w jakimś warownym zamku, czy twierdzy niezdobytej, wobec której na niewiele się zda dzielność mego niezwyciężonego ramienia, wysiłek mój i zapał. Uprzedźmy tedy, jakom rzekł, swoją pilnością jego zamysły i ruszajmy stąd żartko w świat szeroki, gdyż osiągnięcie, upra-
- ↑ „Pax Octaviana“, — Pokój cesarza Oktawjusza Augusta, który, zdobywszy Egipt, powrócił triumfalnie do Rzymu. Dante w VI pieśni „Raju“ wysławia orła cesarskiego, który „pose il mondo in tanta pace“.