Strona:Przedziwny Hidalgo Don Kichot z Manczy T.2.djvu/273

Ta strona została przepisana.

w nich znaleźć można. Na tej osnowie talent prawdziwy piękne rzeczy uprząść może.

Szerokie i przestronne zostawiają pole, po którem pióro swobodnie buja, opisując nawałności morskie, bitwy, potyczki, spotkania, wystawiając dzielnego dowódcę, z wszelkiemi przymiotami mu przynależnemi, tak, aby był zabiegliwy w uprzedzaniu forteli i zamysłów nieprzyjacielskich, wymowny w zagrzewaniu żołnierzy, roztropny w radzie, żwawy i pochopny w uskutecznianiu zamysłów swoich, dzielny w napaści, jako też i w obronie, malując raz smutne i ubolewania godne zdarzenia, to znów wesołą i niespodziewaną przygodę, tu piękną, szlachetną, dostojną i rozumną damę, tam znów dwornego i mężnego chrześcijańskiego rycerza, dalej znów niezbytego i zadufanego w sobie prostaka, abo też grzecznego i dzielnego książęcia, opowiadając o wierności i poczciwości wasali lub wielkości i hojności królów. Ksiąg tych składacz ma sposobność wydać się, to astrologiem, to gwiaździarzem znamienitym, to biegłym w sprawach państwowych statystą, a to znów w magji praktykiem zawołanym. Może malować chytrość Ulissesa, litość Eneasza, dzielność Achilla, nieszczęścia Hektora, hojność Aleksandra, zdradliwość Sinona, przyjaźń Euriala, cnotę Cezara, łagodność i szczerość Trajana Zopira,[1] wierność i roztropność Katona, mówiąc pokrótce, wszystkie przymioty wysokie, które człeka znamienitego rodu doskonałym czynią, abo niemi jednego człowieka uraczając, abo też na różnych ludzi je rozdzielając. Jeśli to wszystko miłym i niezawikłanym stylem opisze i umiejętnością swoją do prawdy pozoru się zbliży, dzieło jego będzie podobne do tkaniny, z różnych i drogocennych złożonej wątków, a w piękności swojej niezrównanej i doskonałości osiągnie cel, do jakiego pisma tego rodzaju zmierzać mogą, to jest: będzie uczyć i zabawiać pospołu, jak o tem już mówiłem. Rodzaj tych pism,

  1. Plutarch mówi o nim, że chcąc, aby zbuntowani Babilończycy powrócili do Djarjusza, zranił się w nos i w uszy i przeszedł do wrogiego obozu. Udał, że te rany zadał mu król. Zdobywszy zaufanie Babilończyków, został obwołany ich wodzem. Wówczas znalazł sposób, aby nakazać im posłuszeństwo Djarjuszowi.