Strona:Przedziwny Hidalgo Don Kichot z Manczy T.2.djvu/279

Ta strona została przepisana.

prawdy, osławieniem historji i z wstydem wysokich hiszpańskich umysłów, bowiem cudzoziemcy, będący nader ściśli, w przestrzeganiu prawideł komedji, za nieuków i barbarzyńców nas dzierżą, widząc głupstwa i bzdury wierutne w naszych przedstawieniach.[1] Aby wymówkę dostateczną znaleść, nie wystarczy rzec, że głównym celem, który mają państwa dobrze rządzone, a pozwalające na publiczne odgrywanie komedyj, jest chęć zabawienia ludu rozrywką godziwą i ochronienia go od złych chęci, które lenistwo zwykle zradza. Ponieważ to osiągnąć można dzięki jakiejkolwiek komedji, dobrej, czy złej, nie trza zatem prawideł ustanawiać, ani zmuszać autorów i aktorów, aby komedje wystawiali i składali, tak jak one winny być składane i wystawiane, zwłaszcza, że, jak rzeczone zostało, to, czego się pragnie, osiągnione być może ladajaką komedją.

Na to powiem, że przy pomocy dobrych komedyj doszlibyśmy do tego celu nierównie lepiej, niźli przy pomocy komedyj złych, bowiem widz, wysłuchawszy komedji dobrze przy zachowaniu prawideł złożonej, wyszedłby rozweselony krotochwilami, pouczony w rzeczach poważnych, zadziwiony różnemi przypadkami, mądry, dzięki przykładom i dyskursom, mający się na baczności przed oszustwy, pełen kolery wobec występku i rozmiłowany w cnocie. Wszystkie te uczucia winna budzić dobra komedja w duszy widza, choćby on był tępy i ciężki do pojmowania. Nie jest rzeczą możliwą, aby komedja, podobne zalety posiadająca, nie miała rozweselać, bawić i przypadać do smaku bardziej, niźli komedja wszystkiego tego zbyta, jak większość tych, co się je teraz na theatrum wystawia. Nie ponoszą w tem winy poetowie, którzy je składają, bowiem są pośród nich i tacy, co widzą dobrze swoje błędy i wiedzą, jakby im pisać należało; ponieważ jednak komedje są towarem, wystawionym na sprzedaż — mówię tedy, a mówię prawdę —

  1. Jest to wyraźna aluzja do Lope de Vegi, który w swojej „Arte nueva“ pisał co następuje: „Nikt bardziej odemnie nie zasłużył sobie na miano barbarzyńcy, bowiem łamię prawa sztuki, pozwalając memu umysłowi bujać swobodnie; dzięki temu uczeni Włoch i Francji zowią mnie ignorantem“.