Strona:Przedziwny Hidalgo Don Kichot z Manczy T.2.djvu/289

Ta strona została przepisana.

najdujące nowe sposoby życia, tworzące nowe sekty i dające do tego pobudkę, by pospólstwo wierzyło we wszystkie banialuki, jakich w nich jest pełno. Ośmielają się nawet sprawować pomieszanie i zakłócenie w umysłach roztropnej i dobrze urodzonej szlachty, jak to widać z WPana przykładu, którego w tak zły stan wprawiły, iż go musiano do klatki wsadzić i wieść na wozie, zaprzężonym w woły, niby lwa albo tygrysa, co go od miasta do miasta przewożą dla zysku.
Miejcie litość, Panie Don Kichocie, nad samym sobą, starajcie się do zdrowego rozumu powrócić i używajcie na dobre tego rozsądku, którego Wam niebo udzieliło. Zdatność swego bogatego umysłu na czytanie innych ksiąg obróćcie. A jeśli przyrodzonej swojej potrzebie folgując, będziecie chcieli już czytać księgi o wielkich czynach i rycerstwie, tedy weźcie do rąk Pismo Święte i Księgę Proroków, gdyż znajdziecie w nich nie tylko prawdy wspaniałe, ale i czyny, równie bohaterskie jak i prawdziwe. Rzym miał Cezara, Portugalja Viriata, Kartagina Hannibala, Grecja Aleksandra, Kastylja Ferdynanda Gonzalesa,[1] Walencja Cyda, Andaluzja Gonzalo Fernandeza, Estramadura Diego Garcia de Peredes, Xeres Garcię Perez y Vargas, Toledo Garcilasa, a Sevilla Don Manuela de León. Czytanie o ich dzielnych czynach może najgłębsze umysły zabawić i zadziwić. Wierę, taka lektura będzie godna Waszego wysokiego umysłu, panie Don Kichocie, dzięki niej staniecie się zawołani w historji, rozmiłowani w cnocie, obyczaje swoje polepszycie, zasłyniecie, jako mąż dzielny acz nie zuchwały, śmiały i żadnej trwogi nie odczuwający, a wszystko to obróci się na chwałę Boga, na Waszą niezmierną korzyść i na sławę Manczy, skąd, jak mi oznajmiono, ród swój bierzecie.

Don Kichot wysłuchał pilnie słów kanonika, wi-

  1. O Cydzie, Fernan Gonzalesie, Gonzalo Fernandez i o don Garcia de Peredes mówiłem już w przypisach do odnośnych rozdziałów.
    O Garci Perez de Vargas istnieje podanie, że, w czasie oblężenia Sevilli, dra razy wszedł zupełnie sam między zastępy Maurów, którzy nie śmieli uderzyć na niego. Garcilaso de la Vego był przodkiem sławnego poety i rycerza, który padł na polu bitwy w 1536 roku.
    Przodek ten miał przydomek „el de Ave Maria“ na pamiątkę wielkiego czynu, wysławianego w wielu „romances“. W bitwie pod Salado zabił on, mianowicie, Maura, który na ogonie swego rumaka umieścił napis: „Ave Maria“. Don Manuel de León, żyjący za czasów Królów Katolickich, wszedł do klatki ze lwami, aby podnieść rękawiczkę ukochanej przez siebie damy, która w ten sposób chciała wystawić jego miłość na próbę. Don Manuel de León, rękawiczkę podniósł, ale później o damie tej nic już wiedzieć nie chciał.