trzech dniach znaleziono kapryśną Leandrę w górskiej grocie, w jednej tylko koszuli, ogołoconą ze złota i klejnotów, które z sobą z domu zabrała. Odprowadzono ją do nieszczęśnika ojca i zapytano o nieszczęścia przyczynę. Wyznała szczerze, że Wincenty Roca oszukał ją niegodnie i pod obietnicą, że pojmie ją za żonę, namówił do opuszczenia domu ojca. Przyrzekł jej, że ją zawiedzie do Neapolu, najpiękniejszego i najbogatszego na świecie miasta[1], ona zaś, doświadczenia należnego nie mająca i słowami jego omaniona, uwierzyła mu. Okradła ojca i uciekła ze swym szaławiłą nocą ze wsi. Zawiódł ją w górskie ustronie i zamknął w tej jamie, gdzie ją później znaleźli. Opowiedziała także, że żołnierz, żadnego szwanku jej cnocie nie zadawszy, obdarł ją z wszystkich kosztowności, jakie posiadała, i uciekł, zostawiając ją w tej grocie samą. Trudno było uwierzyć w tę wstrzemięźliwość naszego piórkosia, aliści Leandra tak uporczywemi słowy prawdę tę potwierdzała, że zrozpaczony rodzic pewną z tego odniósł pociechę.
Niewiele dbał o utracone klejnoty, dość mu było, że córka ocaliła ten swój skarb, który, raz utracony, już się odzyskać nie daje. Tegoż dnia, gdy Leandra znaleziona była, ojciec skrył ją przed naszemi oczami: zamknął ją w klasztorze, znajdującym się w pobliskiem mieście, chcąc, aby czas zmazał plamę, którą sobie swoją płochością przyczyniła. Młodość wieku Leandry była wymówką jej nierozważnego czynu, przynajmniej dla tych, których niewiele obchodziło, czy jej charakter dobry jest, czyli też zły. Jednak ci, co znali jej roztropność i umysłu bystrość, nie przypisywali tego błędu niewiadomości, jeno rozkosznictwu i przyrodzonej skłonności białogłów, co pospolicie są nieuważne, tak, iż przystojność ich często z naznaczonego kresu występuje.
Gdy już Leandra w klasztorze zamknięta została, oczom Anzelma zbrakło światła, a przynajmniej wi-
- ↑ Wspomnienie Neapolu było specjalnie drogie Cervantesowi. W „Podróży na Parnas“ nazywa to miasto „De Italia gloria y aun del mundo ilustre“ i „Madre de abundancia y nobleza”. Z równym entuzjazmem mówią o Neapolu inni pisarze hiszpańscy w w. XVI i XVII.