Strona:Przedziwny Hidalgo Don Kichot z Manczy T.2.djvu/57

Ta strona została przepisana.

— Jakto? — zawołał oberżysta — chcecie moje księgi spalić?
— Tylko te dwie — odparł pleban — Don Cirongilia i Feliksmarte.
— Alboż są etyckie, że chcecie je na stos skazać? — zapytał oberżysta.
— Chcieliście powiedzieć heretyckie, a nie etyckie, mój przyjacielu — rzekł balwierz.
— Niech i tak będzie — odparł gospodarz, — ale jeśli już jakąś na stos posłać chcecie, niechaj to będzie księga o Wielkim Kapitanie i Diego Garcia. Radniejbym pozwolił, aby w ogień mego syna wrzucono, niż te dwie inne księgi.
— Te dwie kłamliwe księgi, mój bracie — rzekł ksiądz — pełne są głupstw, szalbierstw i omamień, podczas gdy „Wielki Kapitan“ zawiera historję prawdziwą, opisującą czyny Gonzalesa Hernandeza z Kordoby, który dla swych dzieł bohaterskich zjednał sobie sławne, znakomite i całkiem zasłużone imię Wielkiego Kapitana, jakim go na całym świecie zowią.
Zaś Diego Garcia de Peredes to znamienity rycerz, z miasta Trujillo w Estramadurze się wywodzący. Dzielny ten żołnierz obdarzony był taką siłą cielesną, że jednym palcem zatrzymywał kamień młyński w największym rozpędzie mielący. Stanąwszy razu pewnego na brzegu mostu z ogromnem szabliskiem w ręku, wstrzymał całe wojsko i przejścia mu zabronił.[1] Siła jeszcze innych dzieł dokazał, które, gdyby były opisane nie przez niego, co z wielką skromnością rycerza, mówiącego o sobie, rzeczy te przedstawia, lecz przez jakiegoś innego dziejopisa, szczerą jeno prawdę na względzie mającego, wierę, zaćmiłyby one czyny Hektora, Achilla i Rolanda.

— Otóż mi i dzielność! — zawołał oberżysta. — Nie wielka to osobliwość młyńskie koło zastanowić. Czytajcie, Wasza Miłość, to, co ja czytałem o Felixmarcie z Hirkanji, który jednym zamachem szpady

  1. Epizod ten jest historycznie prawdziwy. Don Garcia w bitwie pod Garigliano zepchnął Francuzów z mostu, zbudowanego na barkach.