Strona:Przedziwny Hidalgo Don Kichot z Manczy T.2.djvu/94

Ta strona została przepisana.

traf; sposobnością posługuje się ona we wszystkich swych przedsięwzięciach, zwłaszcza jeśli chodzi o uczynienie początku. Wiem o tem wszystkiem z eksperjencji raczej, niż ze słyszenia. Przyjdzie dzień, że powiem Wam, pani, iż i ja młoda jestem i z krwi i ciała stworzona. Zważcie, pani, także, że nie poddaliścię się odrazu, gdyż wprzód ujrzeliście wszak całą duszę Lotarjusza w jego łzach, westchnieniach, słowach, obietnicach i darach i upewniliście się, że godzien jest miłości dla tych zalet, które w jego sercu się zawierają. Skoro tak jest, niech was skrupuły i owe myśli niezwykłe nie dręczą. Bądźcie upewniona, że Lotarjusz równie Was uwielbia, jak Wy jego uwielbiacie i że w wielkiej szczęśliwości żywię, wiedząc, żeście w więzy miłosne popadli, nie dla czego innego, jak dla zasług jego i zalet. Posiada ci on nie tylko owe cztery S. S., które, jak mówią, winny być cechą prawdziwych zakochanych,[1] ale i całe abecadło. Posłuchajcie mnie, a obaczycie, czy dobrze z pamięci wyliczam. Kochanek winien być, według mnie: animuszu pełen, bystry, chwacki, energiczny, fertyczny, gorliwy, hartowny, junacki, kochliwy, litościwy, łagodny, mądry, natarczywy, odważny, poczciwy, rycerski, mieć w sobie owe cztery S., a oprócz tego być troskliwym, ustępliwym, wiernym i zelantem. X nie wchodzi w rachubę, gdyż jest zbytnio chropowate; Y do I, albo do J się sprowadza.

Kamilla śmiać się poczęła z tego alfabetu Leonelli, która bardziej doświadczona w rzeczach miłości była, niż dawała to w słowach do poznania. Odkryła i wyznała szczerze Kamilli, że łączy ją miłość z pewnym młodzieńcem dobrego rodu, pochodzącym z tegoż miasta. Kamilla bardzo się tą nowiną zmartwiła, obawiając się, aby nie wynikło z tego coś, coby czci jej zaszkodzić mogło. Pilnie ją przeto wypytywać jęła, zali nie było między nimi czegoś więcej nad słowa. Leonella odkrycie i bezwstydnie wyznała, że za-

  1. Te cztery S, którym odpowiadać miały zalety doskonałego kochanka, pochodzą, według Luis Barahona de Soto, od początkowych liter przymiotników: sabio, solo, solicito i secreto. Brantóme sprowadza je do trzech, wspominając tę damę hiszpańską „qui manda a un une assignation, mais qu‘il portast avec luy trois S. S. S. qui estoyent a dire, sabio, solo, secreto“. Później takie warunki stawia kochankowi: „Lautre luy manda qu‘il croit, mais qu‘elle se garnist de trois F. F. F., qui sont qu’elle ne fust fea, flaca ni fria, qui ne fust ny laide, flacque ny froide“. Luis Barahona y Soto napisał cały wiersz, poświęcony objaśnieniu czterech S. Wiersz ten wszedł w skład jego poematu „Las lagrimas de Angelica“.