Strona:Przedziwny Hidalgo Don Kichot z Manczy T.3.djvu/119

Ta strona została przepisana.

Tak też uczynił Sanczo, zostawiając Rossynantowi równą, co i osłu wolność paszenia się.
Miłość i przywiązanie1 tych dwojga bydląt były tak wielkie i osobliwe, że z podania, które z ojca na syna przechodzi, wiemy, iż autor tej prawdziwej historji dwa osobne kapituła jej poświęcił. Mówią wszakże, że dla przystojności, takiej bohatyrskiej opowieści należnej, później je pominął. Czasami jednak autor wyrywa się z tym argumentem i mówi, że dwa bydlęta miłośnie tarły się o siebie nawzajem, że gdy były nażarte i zmęczone, Rossynant kładł na szyi osła swój łeb i szyję, dłuższą na dobre pół łokcia i że mogły tak stać, patrząc w ziemię, przez trzy dni, albo przynajmniej tak długo, jak im na to pozwalano, nim ich głód nie przymusił do szukania paszy. Mówią takoż, że autor przyrównał tę ich przyjaźń do przyjaźni Nisusa i Euriala, oraz Pilada i Oresta. Z tego już wnosić można dowodnie, ku powszechnemu zadziwieniu, jak szacowną i niezłomną rzeczą musiało być przywiązanie dwojga bydląt, o spokojnem przyrodzeniu. Exemplum to jest sromotą dla ludzi, którzy tak źle przyjaźni dochowywać są zwykli. Dlatego też pospolicie mówią:

Przyjaciel nie jest przyjacielem,
Z kijów już włócznie uczyniono[1]

Albo:

Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły

Niechaj się nikomu nie zdawa, że autor przyjaźń bydląt z przyjaźnią ludzi w paragonie kładąc, zszedł ze swej drogi właściwej; bowiem ludzie od zwierząt wiele użytecznych nauk odebrali i siła rzeczy ważnych się nauczyli, tak na ten przykład od bocianów

  1. Dwa te wiersze pochodzą z „romance“ „Afuera, afuera, afuera“, w którem opisane są uroczystości, wyprawione przez króla maurytańskiego z okazji pogodzenia się dwóch rodów Abenseragów i Zegri‘ów. Wkrótce potem między rodami temi wybuchła nowa nienawiść.