Strona:Przedziwny Hidalgo Don Kichot z Manczy T.3.djvu/133

Ta strona została przepisana.
KAPITULUM XIV
DALSZY CIĄG PRZYGODY Z RYCERZEM Z LASU

Między różnemi dyskursami, które mieli Don Kichot i Rycerz z Lasu, ten ostatni, jak nadmienia historja, rzekł do pierwszego:

— Musicie wiedzieć, panie kawalerze, że przeznaczenie moje, a raczej wybranie, zakochać mi się kazało w nieporównanej Kasildei z Wandalji.[1] Zwę ją nieporównaną, bo niemasz na świecie damy, która by jej była równa, tak postawą, jak i stopniem szlachetności i piękności. Ta Kasildea jednak, o której teraz powiadam, odpłaciła mi za moje cne pragnienia i dworne usługi wystawianiem mnie na rozliczne hazardy (jako to uczyniła z Herkulesem jego macocha) przyrzekając mi, przy końcu każdej zatargi, że gdy drugą do pomyślnego dowiodę kresu, nadzieja mnie nie omyli. Moje trudy, których zliczyć nie sposób, ciągnęły się niby ogniwa w nieskończonym łańcuchu i nie wiem która z nich miała być tą ostatnią, coby dała początek moich szlachetnych pragnień spełnieniu. Jednego czasu kazała mi wyzwać sławną olbrzymkę z Sevilli, zwaną Giraldą,[2] ulaną z bronzu, a przeto potężną i mocną naschwał, która, nie wychodząc nigdy z jednego miejsca, jest jednak zawsze w poruszeniu, i daje to poznać jawnie, że jest białogłową najzuchwalszą w świecie. Udałem się tam, zwyciężyłem ją i przymusiłem ją zastanowić poruszenia i wprawić

  1. Od Andalos, jak Arabowie nazywali Wandalów, poszła później nazwa Andalosia i Andalusia.
  2. Giralda — piękna wieża słynnej katedry w Sevilli. Zbudował ją w końcu XII w. król maurytański, z dynastji Almohadi. Była to wieża obserwacyjna w pobliżu meczetu, przekształconego później na katedrę. Na szczycie wieży postawiono w 1568 r. ogromną statuę złoconą, obracującą się za podmuchem wiatru i wskazującą jego kierunek.