Strona:Przedziwny Hidalgo Don Kichot z Manczy T.3.djvu/162

Ta strona została przepisana.

Mniemając, że gotuje się jakaś nowa przygoda, zawołał gromkim głosem na Sanczę, aby ten podał mu jego hełm. Sanczo, usłyszawszy głos swego pana, opuścił co tchu pasterzy i, pobudziwszy do biegu swego siwca, przybył wkrótce tam, gdzie go oczekiwał Don Kichot, któremu się zdarzyć miała straszliwa i szalona przygoda.