Strona:Przedziwny Hidalgo Don Kichot z Manczy T.3.djvu/23

Ta strona została przepisana.

— Czyli nie żądasz czego odemnie, miły bracie? Wracam już do domu, gdyż podobało się panu Bogu w jego nieskończonej łasce i miłosierdziu, bez żadnej z mojej strony zasługi, rozum mi przywrócić. Jestem całkiem ozdrowiony, bowiem dla bożej wszechmocy nic niemożliwego niemasz. Pokładaj wielką ufność w Bogu, gdyż przywróci cię. On od pierwotnego stanu, tak jak i mnie przywrócił, jeśli się na Niego spuścisz.
Ja już to będę miał na pieczy, aby ci często dosyłać przysmaki do jedzenia, gdyż, według mego rozumienia — (sam tego doświadczyłem) wszystkie nasze szaleństwa najwięcej pochodzą stąd, że brzuchy mamy puste, zaś głowy wiatru pełne. Tylko nie upadaj na duchu, gdyż zgryzota psuje zdrowie i koniec życia przybliża.
Całego tego dyskursu słuchał inny szaleniec, siedzący w klatce, naprzeciw klatki furjata stojącej; porwał się on nagle ze starej rogoży, na której leżał cały nagi i zapytał, wrzeszcząc z całej siły, kto to wychodzi tak zdrów i do rozumu przywrócony? Doktór odparł:
— Ja to, mój bracie, odchodzę, gdyż i nie potrzeba mi tu dłużej bawić; za tę łaskę mi uczynioną nieskończone dzięki składam niebu.
— Zważaj, co mówisz, doktorze, i niechaj cię djabeł nie kusi — odparł szaleniec. — Zatrzymaj się i spokojnie a cicho dalej w tym domu przebywaj, gdyż tym kształtem oszczędzisz sobie fatygi powracania tutaj.
— Wiem, że jestem ozdrowiony — rzekł doktór — i niema przyczyny, abym miał drogę krzyżową wtóry raz zaczynać.
— Ty ozdrowiony? — odparł szaleniec. — Dobrze, idź z Bogiem, my zasię zobaczymy. Jednak klnę się na Jowisza, którego żywem wyobrażeniem tu na ziemi jestem, iż za występek, co go popełnia Sevilla, uznając cię za rozumnego i przywracając ci wolność, ukarzę