Strona:Przedziwny Hidalgo Don Kichot z Manczy T.3.djvu/252

Ta strona została przepisana.

wanych przez ludzi, którzy nie umieją ich ukazać i używać.
— Nasza biegłość — rzecze właściciel osła — nie wiem ku czemuby służyć miała, gdyby nie to przytrafienie; daj Boże jeszcze, aby skuteczna była.
Rzekłszy to, znów się rozdzielili i ryczeć jęli, ale za każdym razem ta sama omyłka się powtarzała i zbiegali się do siebie, aż wreszcie na oznaczenie, że to nie osioł, umówili się dwa razy, raz po raz ryczeć. Tak tedy podwoiwszy ryczenia, okrążyli całą górę, aliści zgubiony osioł wcale im się nie odezwał. Jakżeby jednak mógł głosu dobyć, nieborak, skoro w gęstwinie lasu wpół pożarty od wilków leżał? Gdy go ujrzał jego pan, rzekł:
— Dziwiłem się mocno, że nie odpowiada, gdyby był przy życiu, jużby dawno się nam odezwał, nasze ryczenia usłyszawszy; chybaby nie był osłem. Już i nie żałuję trudu, któregośmy na szukanie nie litowali, chocia bowiem mego osła martwym znalazłem, to słyszałem was dokładnie i gładko ryczącego.
— Biegłość nasza jest równa, kumie — odparł tamten. Jeżeli ksiądz proboszcz dobrze śpiewa, to jego wikary nie podlej.
Powrócili do swej wsi zmordowani, źli i ochrypnięci, i opowiedzieli przyjaciołom, znajomym i wszystkim, co się tam znajdowali, co się im przytrafiło przy poszukiwaniu osła, wynosząc pod niebiosy wzajemną zdatność doskonałego ryczenia. Niezadługo rozniosła się ta sława po wsiach okolicznych i djabeł, który nigdy nie śpi, siejąc niezgody, wzniecając kłótnie wszędzie, gdzie może, za błahym powodem, sprawił, że mieszkańcy innych wsi zaledwie jakiegoś człeka z naszej wsi napotkali, zaczynali mu zaraz ryczeć pod nos, jakby się naśmiewali z naszych urzędników. Aż do dzieci się ta igraszka przeniosła, a było to jakby się w ryczenie wszyscy czarci z piekła wdali. Ryczenie rozszerzyło się po całym kraju okolicznym, tak,