Strona:Przedziwny Hidalgo Don Kichot z Manczy T.3.djvu/270

Ta strona została przepisana.

szczęścia. Gospodarz, który Don Kichota nie znał, był zadziwiony zarówno jego szaleństwami jak i szczodrością. Sanczo, na rozkaz swego pana, zapłacił mu hojnie. Pożegnawszy się z oberżystą, około ósmej godziny rano, wyjechali z gospody i ruszyli w drogę, w której na ten czas ich pozostawimy. Musimy tak uczynić, chcąc mieć sposobność do opisania innych rzeczy, należnych do wyłożenia tej znamienitej historji.