Strona:Przedziwny Hidalgo Don Kichot z Manczy T.3.djvu/48

Ta strona została przepisana.

łych potraw przydano jeszcze parę gołębiąt. Gdy zasiedli za stołem, rozmowa zeszła na rzeczy rycerstwa błędnego. Karrasco podzielał wywody Don Kichota. Po obiedzie zażyli wczasu. Wkrótce powrócił Sanczo i dyskurs przerwany dalej się potoczył.