Strona:Przedziwny Hidalgo Don Kichot z Manczy T.3.djvu/84

Ta strona została przepisana.

przydać i opowiedzieć inne zdarzenia i przypadki, niż te, co należą do prawdziwej dzieła osnowy!
O zawiści! — źródle zła nieskończonego, czerwie cnoty! Wszystkie wady, mają w sobie coś zachęcającego, aliści zawiść sprowadza tylko rankory, odrazy i gniewy.
— Ja takoż tak mniemam — odparł Sanczo. — Domyślam się, że w tej legendzie, czy historji, którą bakałarz Samson Karrasco widział, moje dobre imię jest nieźle zbrukane, poszarpane i na ziem rzucone. A przecie, na mą duszę, nigdy nie rzekłem złego słówka o żadnym czarnoksiężniku, nie posiadam także wielkich dóbr, aby mi ktokolwiek zazdrościć mógł. Mam, poprawdzie, jęzor nieco jaszczurczy i uszczypliwy, oraz zaród łotrostwa w sobie, ale wszystko to pokrywa się i przystraja moją zawsze szczerą prostodusznością. Gdybym miał tylko tę mocną, niezachwianą wiarę, co ją mam w Boga i wszystko to, czego uczy święty Kościół Rzymsko-Katolicki, oraz tę śmiertelną do Żydowinów nienawiść — już dziejopise powinni mieć pewien wzgląd na mnie i oszczędzać mnie w pismach swoich. Niechaj zresztą mówią, co chcą! Nagi na świat przyszedłem i nagim się być widzę. Nic na tem nie stracę, ani nie zyszczę, choćby mnie do księgi wsadzono i choćbym z ręki do ręki wędrował. Dbam o te gryzmolenia, jak o latośne śniegi!

— To co powiadasz, Sanczo — rzecze Don Kichot — przypomina mi trafunek, który się zdarzył jednemu sławnemu poecie teraźniejszych czasów.[1] Ułożywszy uszczypliwą i jadowitą satyrę na dworskie damy, zataił imię jednej Jejmości o której można było powątpiewać, czy w poczet dworek się zalicza. Ta, widząc, że nie jest wzmiankowana w paszkwilu, jęła się żalić przed poetą, zapytując, cóżby takiego w niej dostrzegł, że ją zlekceważył i w liczbie innych nie pomieścił. Dopraszała się, aby satyrę przedłużył i w dopisie i o niej coś powiedział — gdyż, w przeciwnym razie, będzie się

  1. Rodriguez Marin przypuszcza, że ustęp ten odnosi się do Vicent Espinela i jego jadowitej satyry na kurtyzany z Sevilli. Satyra ta napisana została w 1578 roku.