Strona:Przedziwny Hidalgo Don Kichot z Manczy T.3.djvu/86

Ta strona została przepisana.

sposobności do okazania mi swojej wierności; zakazuję ci być w obecności mojej, gdziekolwiekbym się znalazł. I mówiąc tak, wręczył mu dar wspaniały.
Chcę przez to powiedzieć, Sanczo, że żądza chwały i chęć wsławienia się jest zawsze żywa i gorąca w ludziach. Jak myślisz, co było pobudką dla Horacjusza, że się, cały uzbrojony, z mostu w tonie Tybru rzucił? Co kazało Mucjuszowi ramię w żywy ogień wrazić? Co pobudziło Kurcjusza do skoczenia w przepaść płomienistą, co się wpośród Rzymu otworzyła? Cóż zmusiło Juljusza Cezara do przeprawienia się przez rzekę Rubikon, mimo tylu wróżb groźnych i przestróg? Przystępując teraz do późniejszych przykładów, zapytam, cóż to kazało przedziurawić okręty i pozostawić na ławicy piasku dzielnych Hiszpanów, kórych uprzejmy Kortez[1] wiódł na podbój Nowej Ziemi?

Wszystkie te wielkie czyny a poczynania były, są i będą dziełami sławy, której śmiertelni pożądają jako cząstki nieśmiertelności, należnej ich dziełom wspaniałym. My, chrześcijanie-katolicy i rycerze błędni, więcej musimy dbać o sławę przyszłych wieków, która trwa nieśmiertelnie, w wiecznej niebieskiej krainie, niżli oglądać się na próżną sławę światową, w tym naszym wieku, podłym i znikomym.Owa fama, choćby, i nie wiem jak trwała była, musi się przecie skończyć wraz z tym światem, któremu kres jest naznaczony. Dlatego też, przyjacielu Sanczo, czyny nasze nie powinny przechodzić granic naznaczonych, przez świętą wiarę katolicką, którą wyznajemy. Uśmiercając olbrzymów, winniśmy myśleć, że pognębiamy pychę nieznośną, że zabijamy zawiść przez wspaniałomyślność i dobroć serca, kolerę przez duszy pogodę i niezmąconą spokojność, ospałość i obżarstwo, przez wstrzemięźliwość w jadle i nocne długie czuwania, rozpustę i lubieżne appetita, przez wierność tej, którą damą swych myśli uczyniliśmy, lenistwo zasię przez u-

  1. Nazwanie Korteza „uprzejmym“ (cortesisimo) trzeba uważać za wyraz ironji Cervantesa, bowiem Kortez zasłużył sobie w pełni na przydomek „okrutnego“, zatopiwszy we krwi zdobyty Meksyk.
    Parini w „Mattino“ i Alfieri w satyrze „Il Commercio“ („Taccio del sangue American, cui bewe — L‘atroce Ispano“) napiętnowali gwałty tego bohatera, „monstrum w ludzkiem ciele“.