gnienie, jak mi się zdało, nie sprzeciwiało się przystojności, którą panny zacnie urodzone, winny zachowywać. Słysząc, że odbywają się igrzyska byków, turnieje[1], albo że na theatrum komedje odgrywają, pytałam się mego brata, młodszego odemnie, co znaczą te wszystkie rzeczy a takoż inne, których jeszcze nie widziałem. Objaśnił mnie jak mógł najlepiej, ale jego opowieści jeszcze bardziej pobudzały moją ciekawość i rozpalały pragnienie obaczenia tego wszystkiego. Aby nie rozwodzić się szeroko nad historją mojej zguby, powiem tylko, że prosiłam i błagałam mego brata..., och, bogdajbym go była nigdy nie prosiła!
Rzekłszy te słowa, dziewica znów poczęła płakać rzewliwie. Wówczas marszałek rzekł:
— Ciągnijcie dalej, WPanno, dokończcie opowieści o tem co zaszło. Wasze słowa i łzy wszystkich nas w niepewności trzymają.
— Nie wiele mi już do opowiadania zostaje, jeno wiele łez do wypłakania, gdyż pragnienia źle skierowane, zawsze podobne sprowadzają utrapienia.
Piękność dziewicy głęboko przenikła w serce marszałka, który, zbliżywszy jeszcze raz latarnię do jej oblicza, ujrzał, że to nie łzy po jej policzkach spływały, lecz perły rosy z łąk. Przyrównał je do pereł Wschodu i pragnął, aby jej nieszczęście nie okazało się tak wielkie, jak to wnosić można było po jej łzach i westchnienich. Gubernator zniecierpliwił się tą nieskorością, z jaką panienka opowiedziała zdarzenia swoje, rzekł przeto, aby skończyła w niepewności ich utrzymywać, bowiem pora jest już późna, on zasię musi jeszcze wiele miejsc obejść. Dziewica, głosem przerywanym od westchnień i szlochów, ciągnęła dalej na ten kształt:
— Moje nieszczęście tylko z tego płynie, że poprosiłam brata mego, aby mnie przebrał za męża, użyczywszy mi szat swoich i aby w nocy, gdy ojciec nasz
- ↑ „Juego de canas“ — było to ćwiczenie rycerskie, coś w rodzaju turnieju. „Las canas“ przeszły także do Włoch. Benedetto Croce w swem pomnikowem dziele: „La Spagna nella vita italiana durante la Rinascenza“ mówi o tych zabawach wielokrotnie.