Strona:Przedziwny Hidalgo Don Kichot z Manczy T.4.djvu/114

Ta strona została przepisana.

nej panienki, umyślił zaraz nazajutrz prosić u ojca o jej rękę, nie wątpiąc, iż mu będzie dozwolono, jakoże był sługą księcia. Sanczo także ułożył sobie ożenić otroka z córką swoją, Sanczyką i do skutku to niedługo doprowadzić; pochlebiał sobie, że nikt nie może pogardzić córką rządcy. Tak się skończyło krążenie po wyspie tej nocy, zasię po dwóch dniach, całe wielkorządstwo, z którem wraz wszystkie zamysły i nadzieje się rozwiały, jako to niedługo obaczym.