Igrałeś sobie, potworze,
Z sercem najpiękniejszej młódki,
Jakiej Djana na swych górach,
A Wenus w lasach swych niema!
O okrutny Birenie[1], o Eneaszu płochliwy
Niechajże srogi Barabasz w twe tropy zmierza ustawnie!
Unosisz (o lupie niegodny!)
W zaciśniętych swoich szponach
Wnętrzności kornej kochanki,
Tak czułej, jak miłość sama!
Zabierasz z sobą trzy chusty
Na głowę i dwie podwiązki:
Czarną i białą z tych łydek,
Gładkich i pięknych jak marmur!
Zabierasz także tysiące
Westchnień, co w ogień zmienione,
Tysiącby Trojej zażegły,
Gdyby tych miast było tyle!
O okrutny Birenie, o Eneaszu płochliwy,
Niechajże srogi Barabasz w twe tropy zmierza ustawnie!
Niechże serce twego giermka
Tak kamienne się okaże,
Aby z swego omamienia
Dulcynea wyjść nie mogła!
Niech za winy twoje ona
Tę straszną ponosi karę;
Nieraz w tym kraju cierpieli
Miast grzeszników ludzie prawi!
- ↑ Znany bohater Ariosta, kochanek i mąż Olimpia d‘Orlanda, który, zakochawszy się w córce Cimosco, opuścił żonę i zostawił ją na bezludnej wyspie.