Strona:Przedziwny Hidalgo Don Kichot z Manczy T.4.djvu/293

Ta strona została przepisana.

pokutę. Tak tedy, Radamancie, który wraz ze mną sprawujesz sądy w mrocznych podziemiach losu, ponieważ wiesz, co jest ustanowione w nieprzeniknionych wyrokach, aby ożywić tę urodziwą panienkę — oświadcz to wprędce, na tem miejscu, aby nie oddalać pociechy, jakiej czekamy, gdy między nas, żywa powróci.
Zaledwie Minos mówić skończył, gdy Radamant, jego wspołecznik, podniósłszy się, rzekł w te słowa:
— Zbiegajcie się przedstawiciele sprawiedliwości, wielcy i mali, wszyscy, którzy tu żywiecie, zbiegajcie się jeden po drugim, aby dać Sanczy dwadzieścia cztery szczutki w nos, dwanaście kułaków po bokach i sześć zakłuć w tył szpilkami, bo od tego zawisło zmartwychwstanie Altsidory. Sanczo, usłyszawszy te słowa, zawołał: Do wszystkich bisów! Prędzej się Turkiem stanę, niż dam się szturkać, kłuć i tłuc tym kształtem. A do kaduka, co za związek mieć może moja skóra z odżywieniem tej panny? Oskoma, coraz większa, w miarę pożywiania się, przychodzi, jak mi się zdawa. Zaczarowano Dulcyneę i oto ja mam mojego ciała biczowaniem ją odczarować, Altsidora umiera, z przyczyny choroby, którą Bóg jej zesłał, ja zaś znów, aby ją odrodzić, mam ścierpieć dwadzieścia cztery szczutki w nos, szczypanie ramion aż do krwi i zakłucia mego ciała. Inni niech to uczynią, jeśli łaska! Jestem ja stary lis i nie dam się za nos wodzić! — Umrzesz nędznie — rzekł Radamant głosem straszliwym. Ułagodź się, tygrysie, upokorz się, pyszny Nemrodzie, milcz i cierp w milczeniu, bowiem nikt od ciebie nie wymaga rzeczy niepodobnych i nie porywaj się przenikać, czy to sprawa łatwa jest, czy też trudna. Musisz otrzymać dwadzieścia cztery szczutki, będziesz jęczał szpikowany, drapany i kłuty. Dalej wierni słudzy, spełniajcie moje rozkazy, jeśli zaś nie, klnę się słowem, że nauczę was waszą powinność wypełniać.