Strona:Przedziwny Hidalgo Don Kichot z Manczy T.4.djvu/364

Ta strona została przepisana.

boso niema legendy, jest tylko rzeczywistość. Wszyscy ci Don Silverio, Don Vicente, Don Emilio, Don Jesus z zapadłych wiosek i miast Hiszpanji są poinformowani doskonale o najdrobniejszych szczegółach życia rzekomego Don Kichota z Manczy i rzekomej Dulcynei z Toboso. We wszystkich krajach świata, autor „Don Kichota“ nazywa się Don Miguel de Cervantes Saavedra, w Toboso poprostu Miguel. Wszyscy odnoszą się do niego z serdeczną poufałością i bezpośredniością. Ci „sui generis“ znawcy i „dalecy krewniacy“ wydali nieubłaganą walkę Akademikom, gdy Akademicy oznajmili, że Miguel Cervantes pochodził z Alcala a nie z Alcazar. Odtąd w duszach hidalgów manczańskich rósł gniew i rankor na Akademików, aż dzisiaj w całej Manczy zapanowała straszliwa do nich nienawiść. Akademicy dla obywateli z tamtych stron to pojęcie jakiejś ślepej, złowrogiej potęgi, która zwaliła się na Manczę i zadała jej najboleśniejszy cios, przenosząc Don Kichota z Argomasilla do Esquivias, a Cervantesa z Alcazar do Alcala.
Uczuciowy i prosty stosunek prostaczków z Manczy do Don Kichota, mówi nam o ludzkiej arcyludzkiej stronie książki więcej, niż sterty bibuły arcydziełu Cervantesa poświęcone.
Wydaje mi się, że książki, o tym przedmiocie traktujące, zajęłyby przestrzeń kilku kilometrów kwadratowych, bowiem literatura o Cervantesie dorównywa literaturze dantejskiej, a przewyższa szekspirowską. Pod względem ilości studjów, rozpraw, monografij i przyczynków konkurują dwa kraje: Anglja i Hiszpanja, ta Hiszpanja, którą w literaturze charakteryzuje całkowity rozbrat między zdolnością twórczą a krytyczną. Naród hiszpański był i jest narodem, pełnym pasji (apasionado) zarówno w walce byków, jak w piśmiennictwie. Impulsy, intuicje, spontaniczne wyładowania energji bruździć będą dlatego