Strona:Przedziwny Hidalgo Don Kichot z Manczy T.4.djvu/374

Ta strona została przepisana.

nanie oryginału z tworem Podoskiego. Gdyby Matkowski nauczył się po hiszpańsku i skonfrontował dwa teksty, odeszłaby mu zapewne ochota do udowadniania wpływu „Don Kichota“ na „Dziady“, za pośrednictwem Podoskiego. Przedewszystkiem Matkowski przyjmuje za pewnik, że podstawą lektury Mickiewicza był polski przekład Podoskiego. Dlaczego to ma być pewnikiem, niewiadomo, skoro znany wileńskim romantykom Bouterwek przestrzegał przed rozczytywaniem się w przekładach niekrytycznych i skoro Mickiewicz, znający już w tej epoce język niemiecki i angielski, mógł przecież doskonale mieć pod ręką doskonały wierny przekład Tiecka lub angielski Smollet‘a.
Matkowski, któremu pracę śmierć przerwała, zamierzał zbadać jeszcze „donkichotyzm“ w dziełach Słowackiego, Krasińskiego i Goszczyńskiego. Gdyby to studjum, znów na podstawie Podoskiego napisane zostało, moglibyśmy być świadkami nowych kombinacyj; w dwóch ostatnich tomach dorobionych przez naszego poprawiacza, zawierają się bowiem ustępy, któreby można na upartego podłożyć pod „Króla Zamczyska“ Goszczyńskiego.
Przekład Podoskiego, rozpatrywany pod kątem wierności, nie ma prawie żadnej wartości. Jednakże proza kasztelana mazowieckiego, brana jako rzecz sama w sobie, posiada zalety niepospolite. Język jest barwny i bogaty, utrzymany w jednym tonie. Natomiast składnia, używanie imiesłowów i następstwo czasów pozostawia wiele do życzenia.
Mimo poszukiwań w bibljotekach paryskich, nie udało mi się odnaleźć francuskiego pierwowzoru polskiego przekładu (Podoski pisze w podtytule: „przedtem na francuskie, a teraz na polskie przełożona“). Nie są to w każdym razie „Les principales Aventures de l‘admirable Don Quichotte“, opublikowane w 1746 roku, ani też tłumaczenie F. Rosset z 1618