Strona:Przedziwny Hidalgo Don Kichot z Manczy T.4.djvu/376

Ta strona została przepisana.

woczesne mieszają się na każdym kroku z archaizmami. O tonie i stylu oryginału z tego przekładu wnosić niepodobna. Dyskretny humor Cervantesa zastąpiony jest przez wątpliwe dowcipki i „koncepty z waszecia“. Właśnie do przekładu Zakrzewskiego stosują się doskonale słowa Cervantesa, który porównuje tłumaczenia do gobelinów flamandzkich, oglądanych z odwrotnej strony. Widzi się figury, lecz pełne zniekształcających je nici.
Dwa przekłady polskie na przestrzeni półtora wieku to istotnie niewiele, zwłaszcza jeżeli weźmiemy pod uwagę, że literatura włoska, francuska czy angielska miała w tym czasie przekładów kilkanaście i że zagranicą ciągle jeszcze na tę czy inną interpretację jednego zdania poświęca się całe morze atramentu. Nie obficiej przedstawia się u nas także plon rzeczy „Don Kichotowi“, czy też Cervantesowi poświęconych. Podstawową monografję o Cervantesie zastępuje poniekąd doskonale i zwięźle informująca książka prof. Michała Sobeskiego: „Na marginesie Don Kichota“. Prócz Matkowskiego o „Don Kichocie“ pisał jeszcze Konstanty Wojciechowski: „Hrabia w Panu Tadeuszu a Don Kiszot“. Stanisław Windakiewicz: „Prolegomena do „Pana Tadeusza“ i Jerzy Żuławski w swojej noweli „Jak Don Quixote pogodził Don Juana z Hamletem“.
Za wiekowe zaniedbania na tem polu rehabilituje literaturę polską po części wspaniały i głęboki wiersz Norwida: „Epos Nasza“.

TŁUMACZ.